Brutalne morderstwo we Włoszech. Ostatnie słowa dziewczyny sędziego: "Andrea, nie!"

Facebook / Na zdjęciu: Eleonora Manta i Daniele De Santis
Facebook / Na zdjęciu: Eleonora Manta i Daniele De Santis

Tak ma na imię sąsiad, który mieszkał obok arbitra, Daniele De Santisa, i jego dziewczyny Eleonory Manty. Młoda para została zabita na schodach koło swojego mieszkania. Policja dysponuje nagraniem z monitoringu, na którym widać sprawcę zbrodni.

W tym artykule dowiesz się o:

Informowaliśmy o zabójstwie dokonanym we Włoszech. Młody sędzia i jego dziewczyna zostali zasztyletowani. Zabójcy nie udało się jeszcze złapać (więcej TUTAJ >>). Na jaw wychodzą nowe szczegóły śledztwa.

Corriere.it podaje, że sędzia, 33-letni Daniele De Santis, nie miał podobno wrogów. Wraz z dziewczyną, Eleonorą Mantą, uchodzili za spokojną parę. Miejsce zbrodni wskazuje jednak na wyjątkową brutalność, a napastnik użył nawet nie tyle noża, ile czegoś w rodzaju małej maczety. Portal sugeruje, że w grę mogły wchodzić porachunki osobiste.

Na liberoquotidiano.it czytamy, że dziewczyna tuż przed śmiercią krzyczała "Andrea, nie!". Tak ma na imię jeden z sąsiadów pary, jednak nie wiadomo, czy jest zamieszany w zbrodnię. Z drugiej strony ślady na miejscu przestępstwa wskazują, że ofiary wpuściły mordercę do domu, czyli być może go znały. Świadkowie jeszcze dodają, że uciekający po morderstwie mężczyzna był ubrany na czarno.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa

Policja przegląda monitoring, na którym podobno widać zabójcę zmierzającego do mieszkania De Santisa i Manty. Jest jednak zamaskowany, co ma sugerować, że do zbrodni doszło z premedytacją.

Na today.it czytamy, że "póki co morderca rozpłynął się w powietrzu". Motyw ekonomiczny zbrodni ma tyle samo zwolenników co zbrodnia z namiętności. Świadkowie zeznali, że początkowo w mieszkaniu była cisza, potem narastała kłótnia, coraz głośniejsza, aż wreszcie doszło do awantury, z rozpaczliwymi krzykami i przewracaniem mebli włącznie.

Zabójca zamordował parę na schodach wielokrotnie uderzając ich nożem lub maczetą i uciekł. Wtedy zaciekawieni sąsiedzi dokonali przerażającego odkrycia i zadzwonili po policję. Ta sprawdziła monitoring, na którym widać oddalającego się przestępcę, jednak bez noża. Narzędzia zbrodni jeszcze nie odnaleziono.

CZYTAJ TAKŻE PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków. Prokuratura wystąpiła o przedłużenie aresztu Marzeny S.

CZYTAJ TAKŻE Transfery. Luis Suarez zostanie piłkarzem Atletico. Fatalny interes Barcelony

Komentarze (0)