Do kontrowersyjnej sytuacji doszło podczas meczu United Soccer League (drugiej co do ważności w USA), w którym San Diego Loyal mierzyło się z Phoenix Rising.
Przy stanie 3:1 dla Loyals piłkarze tego zespołu zeszli z boiska. Był to efekt homofobicznego ataku wymierzonego w Collina Martina, który zadeklarował, że jest homoseksualistą. Po przerwie gracze z San Diego wrócili na plac gry.
To już drugi tego typu incydent w ostatnim czasie. W zeszłym tygodniu Elijah Martin padł ofiarą rasistowskich obelg ze strony gracza Los Angeles Galaxy II Omara Ontiverosa. Piłkarz został już zawieszony przez ligę, a następnie zwolniony przez drużynę z Kalifornii.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Marcin Animucki: Piłkarze, to najlepiej przebadana grupa społeczna w Polsce
- W zeszłym tygodniu przeszliśmy przez naprawdę trudną sytuację. Złożyliśmy przysięgę sobie, naszej społeczności, graczom i lidze, że nie będziemy popierać fanatyzmu czy homofobicznych obelg. Rzeczy, które nie należą do elementów gry - powiedział menadżer Loyals Landon Donovan.
- W żadnym momencie nie wymierzyłem homofobicznego komentarza w kierunku Collina Martina. Nie znam go osobiście, ale szanuję wszystkich moich przeciwników w równym stopniu. Solidaryzuję się z ruchem LGBTQ+ - odpowiedział oskarżony o atak Junior Flemmings z Phoenix Rising.
Sprawie przyjrzy się teraz kierownictwo United Soccer League.
Czytaj także:
- Legia Warszawa - Karabach Agdam. Dariusz Tuzimek: Geniusze z Łazienkowskiej [FELIETON]
- Absurdalny samobój w meczu FC Kopenhaga - HNK Rijeka. Drużyna Kamila Wilczka już się nie podniosła