Kamil Grosicki udowodnił w środowy wieczór, że jest w świetnej formie. Już w dziewiątej minucie strzelił pierwszą bramkę. Wszystko zaczęło się od tego, że Damian Kądzior dorzucił piłkę do Arkadiusza Milika, a ten wystawił Grosickiemu, który płaskim uderzeniem pokonał bramkarza Finów.
W 18. minucie Polacy zepsuli kontrę napędzaną przez "Grosika". Zostali jednak w pressingu na połowie rywala i szybko przejęli piłkę. Chwilę później Jakub Moder znakomicie odnalazł Grosickiego, a ten huknął pod poprzeczkę. Po tym strzale prowadziliśmy już 2:0.
20 minut później Grosicki cieszył się już z hat-tricka. W tym przypadku Krzysztof Piątek dośrodkowywał do Arkadiusza Milika. Źle wybijał Vaisanen, bo prosto pod nogi "Grosika". Ten uderzył bez większego zastanowienia. Tuż przy słupku umieścił piłkę w siatce.
W trakcie pierwszej połowy żartobliwy komentarz w kierunku Grosickiego rzucił Mateusz Borek. "Kamil Grosicki ma patent na Finlandię" - powiedział komentator TVP. Później zostało doprecyzowane, że chodzi oczywiście o ekipę Finów. Trudno kłócić się z tym stwierdzeniem. To wręcz strzał w dziesiątkę.
Po pierwszej połowie Polacy prowadzili z Finami 3:0. Kilka chwil po przerwie prowadzenie Biało-Czerwonych podwyższył Krzysztof Piątek.
Czytaj także:
> Koronawirus. Była minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk zakażona
> Jakub Moder przykuł uwagę wielkich marek. Obserwował go m.in. Bayern Monachium
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"