Serge Gnabry, przepięknym uderzeniem piętą, uratował reprezentację Niemiec przed porażką ze Szwajcarią w meczu Ligi Narodów UEFA w Kolonii. Piłkarz Bayernu ustalił wynik na 3:3. Dla Niemców taki wynik to rozczarowanie, bo gra kadry znów pozostawiała wiele do życzenia.
Joachim Loew przed meczem zmienił system, decydując się na grę czwórką w obronie (w poprzednich spotkaniach wystawiał trzech obrońców). Eksperyment nie wypalił, linia defensywna wypadła słabo. Nic więc dziwnego, że Loew znów znalazł się na cenzurowanym.
- Mówiłem już przed meczem, że reprezentacja najlepiej czuła się z trójką w obronie. Jogi Loew znowu chciał spróbować czegoś innego. Trzeba z tym skończyć - zaapelował Lothar Matthaeus na łamach "Bilda".
ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Największy pechowiec reprezentacji Polski. "Wszystko trzeba zaczynać od nowa"
150-krotny reprezentant Niemiec podkreślił, że wszyscy obrońcy - zwłaszcza Robin Gosens - wydawali się zagubieni w nowym systemie. Między stoperami Matthiasem Ginterem i Antonio Ruedigerem była zbyt duża przestrzeń.
- Gdybym był trenerem, taka obrona przyprawiałaby mnie o ból głowy, jeśli w przyszłym roku chciałbym walczyć o mistrzostwo Europy. A jako kibic mogę powiedzieć: "Dziękuję, Jogi. Ze wspaniałym atakiem i słabą obroną przeżyliśmy piłkarski spektakl" - zakpił z decyzji selekcjonera Lothar Matthaeus.
Przypomnijmy, że mistrz świata z 1990 r. nie po raz pierwszy podważa wybory Joachima Loewa (więcej TUTAJ>>). Selekcjonerowi dostało się także od Olafa Thona. - Po następnym turnieju, po przyszłorocznym Euro, Jogi Loew musi zwolnić swoje stanowisko - mówił Thon w "Kickerze".
Joachim Loew wydaje się jednak nie przejmować krytyką. - Nie czytałem tego. Nie obchodzi mnie, co mówi Thon - wypalił we wtorek trener, który pracuje z reprezentacją Niemiec od 2006 r.
Czytaj także: Liga Narodów. Nerwowo wokół reprezentacji Niemiec. Olaf Thon atakuje Joachima Loewa