Gładka wygrana mistrzów - relacja z meczu Wisła Kraków - Ruch Chorzów

Wisła bardzo gładko pokonała na inaugurację ligi chorzowski Ruch 2:0. Po kompromitującej wpadce w europejskich pucharach i porażce w meczu o Superpuchar mistrzowie Polski chcieli wreszcie udowodnić, także samym sobie, że niedawna niepowodzenia były tylko wypadkiem przy pracy. Piłkarze i sam trener chcieli pokazać, że zamierzają liczyć się w walce o kolejny tytuł. Ciężko jednak powiedzieć, czy cokolwiek udowodnili, bo dzisiejszy rywal wiślaków - Ruch - zaprezentował się bardzo słabo. Chorzowianie byli tylko tłem dla Wisły. Nawet pomimo tego, że trener Waldemar Fornalik zapewniał przed meczem, że jego piłkarze są w dobrej dyspozycji.

Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando Wisły. Już w 8. minucie Patryk Małecki ośmieszył defensywę "Niebieskich", po tym jak przebiegł z piłką niemal całe boisko, mijając kolejnych rywali. Skończyło się szczęśliwie dla chorzowian, bo podanie Małeckiego do Andraža Kirma przechwycił Krzysztof Pilarz. Dwie minuty później znów w roli głównej wystąpił Małecki. Reprezentant kadry U-21 uderzył z dystansu, a strzał z trudem na rzut rożny przeniósł bramkarz Ruchu.

W końcu napór Wisły przyniósł powodzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Małecki, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Arkadiusz Głowacki. Kapitan Wisły celną główką nie dał szans Pilarzowi i było 1:0. Nie minęły cztery minuty, a wiślacy podwyższyli wynik. Koronkowa akcja pomiędzy Kirmem, Małeckim, Pawłem Brożkiem i Wojciechem Łobodzińskim - zakończyła się uderzeniem tego ostatniego. Pilarz był bez szans.

Po stracie aż dwóch goli na chwilę ruszyli chorzowianie, ale zagrozili bramce Mariusza Pawełka, tylko po uderzeniu z wolnego Tomasza Brzyskiego. Bramkarz Wisły pewnie sparował jednak piłkę na rzut rożny. Końcówka pierwszej części gry znów należała do mistrzów Polski, którzy seryjnie zagrażali bramce Ruchu. Kończyło się głównie na rzutach rożnych, po których mocno kotłowało się w polu karnym gości.

W drugiej części meczu gra wyraźnie siadła. Wiślacy nie starali się już jakoś mocniej przycisnąć, z kolei chorzowianie nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony Wisły, którą niemalże bezbłędnie kierowali Marcelo i Głowacki.

Chorzowianie umieścili wprawdzie piłkę w bramce Wisły, ale sędzia gola nie uznał. W 50. minucie Pawełek tak niefortunnie wyprowadzał futbolówkę do gry, że ta odbiła się od wystawionej nogi piłkarza Ruchu. Artur Sobiech trafił do bramki krakowian i choć sędzia Hubert Siejewicz najpierw wskazał na środek, to po konsultacji z liniowym zmienił zdanie.

Wisła wyciągnęła wnioski z tej sytuacji i nie dopuściła już do groźniejszych sytuacji, a sama mogła podwyższyć wynik. Nieporadnie grał jednak Paweł Brożek, którego po meczu trener Maciej Skorża usprawiedliwiał przebytą infekcją. Najbliższy podwyższenia wyniku był w końcówce meczu Słoweniec Andraž Kirm, ale z 16-tu metrów uderzył nad bramką.

Mistrz Polski wygrywa na inaugurację i na pewno w Krakowie cieszą się z trzech punktów. Ruch z kolei ma z głowy jeden z trudniejszych meczów, ale też wiele jeszcze pracy czeka trenera Waldemara Fornalika i jego piłkarzy.

Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2:0 (2:0)

1:0 - Głowacki 20'

2:0 - Łobodziński 24'

Składy:

Wisła Kraków: Pawełek - Álvarez (70' Jirsák), Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek, Łobodziński (75' Ćwielong), Sobolewski, Díaz, Kirm, Małecki (89' Cantoro), Paweł Brożek.

Ruch Chorzów: Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Sadlok, Brzyski, Grzyb, Baran, Pulkowski, Baláž (46' Sobiech), Niedzielan (86' Fabuš), Janoszka (69. Nowacki).

Żółta kartka: Głowacki (Wisła).

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).

Widzów: 1500.

Najlepszy zawodnik Wisły: Patryk Małecki

Najlepszy zawodnik Ruchu: Michał Pulkowski

Najlepszy zawodnik meczu: Patryk Małecki.

Źródło artykułu: