Już po pół godzinie meczu Chelsea FC z Southampton FC gospodarze prowadzili 2:0 po bramkach Timo Wernera. W obu sytuacjach źle zachował się kryjący byłego zawodnika RB Lipsk - Jan Bednarek.
Niemiec otworzył wynik meczu po tym jak zamarkował podanie i ruszył z piłką w pole karne, zostawiając daleko w tyle Polaka. "Po jego zwodzie Bednarek wyglądał jakby stopy miał odlane w cemencie" - tak o tej akcji pisał "Daily Mail".
Chwilę później w prostej sytuacji były stoper Lecha Poznań dał się przepchnąć we własnym polu karnym i Werner podwyższył rezultat. "Ponownie zaskoczył Bednarka" - czytamy w relacji pomeczowej na portalu "Express".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny ruch Brighton. Zobacz, co z piłką potrafi zrobić Jakub Moder
Ostatecznie "Święci" zdołali doprowadzić do remisu 3:3, a gola na wagę punktu zdobyli w doliczonym czasie gry (więcej o meczu TUTAJ). "Bednarek przez cały mecz tak naprawdę nawet nie zbliżył się do Wernera" - podkreśla serwis "The Independent" przy nocie "6" dla Polaka w 10-punktowej skali. Trzech piłkarzy gości otrzymało takie same oceny, a na "5" zasłużyli jedynie bramkarz Alex McCarthy i Nathan Redmond.
Z kolei statystyczny portal "SofaScore" przyznał Polakowi "6.2". Z zespołu Southampton niżej został oceniony tylko wspomniany McCarthy - na "5.9".
Czytaj też: Transfery. Nowe informacje ws. Kamila Grosickiego. Nottingham Forest pewne swego