Oba zespoły jakby w ostatnim czasie złapały delikatną zadyszkę. Drużyna Smoków po dwóch zwycięstwach w lidze na jej początku, przegrała u siebie niespodziewanie z Maritimo, a w poprzedniej kolejce zremisowała na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona. Z kolei The Citizens dopiero co przerwali serię dwóch ligowych meczów bez zwycięstwa. Po porażce z Leicester City i remisie z Leeds United przyszło zwycięstwo z Arsenalem.
Ale i tak Pep Guardiola przed meczem na konferencji prasowej pytany był o to, czy w końcu jego zespół stać będzie na to, by namieszać w Lidze Mistrzów. Od trzech sezonów ekipa z Etihad Stadium nie jest w stanie przejść ćwierćfinału rozgrywek.
- Na razie jesteśmy dalecy od myślenia o naszych wielkich celach. Biorąc pod uwagę to, co działo się w przeszłości, nie powinniśmy marzyć o rzeczach większych niż od nas się oczekuje. Na razie my musimy wygrać z Porto. Potem zobaczymy ewentualnie, jak zespół będzie wzrastał - mówił szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny ruch Brighton. Zobacz, co z piłką potrafi zrobić Jakub Moder
Ale zaczęło się źle dla jego zespołu, bo już w 14. minucie goście z Portugalii prowadzili 1:0. Luis Diaz swobodnie przeszedł sobie z piłką z lewej strony na prawą, wtargnął w pole karne i pewnym strzałem pokonał Edersona. To był początek marzeń dla Sergio Conceicao i jego drużyny.
Kontrowersje wzbudziła jednak sytuacja z 17. minuty, kiedy to arbiter z Łotwy Andris Trelmanis odgwizdał rzut karny dla Manchesteru City po przewinieniu Pepe na Sterlingu. Do akcji wkroczył VAR, na którym wyraźnie widać, że zanim doszło do starcia tych zawodników, wbiegający w pole karne z piłką Ilkay Gundogan nadepnął Agustina Marchesina w paskudny sposób. Sędzia decyzję jednak utrzymał, a Sergio Aguero wykorzystał jedenastkę.
Ta sytuacja zdecydowanie podcięła skrzydła Smokom, którzy stopniowo z każdą minutą zaczęli przygasać. Udało im się jednak dotrwać do końca pierwszej połowy, a Obywatele zmagali się z kłopotami ze skutecznością.
W drugiej połowie gospodarze kompletnie wybili rywalom ochotę do walki. W 65. mnucie pięknym golem z rzutu wolnego popisał się Ilkay Gundogan, a osiem minut później Ferran Torres, który zmienił Sergio Aguero, otrzymał świetne otwierające podanie od Phila Fodena i strzałem z kilkunastu metrów pokonał Marchesina. Nie przeszkodziło mu nawet to, że w momencie uderzenia się poślizgnął.
W końcówce ekipa z Premier League miała jeszcze dwie niezłe okazje. W 82. minucie strzał Mahreza zatrzymał bramkarz Porto, a po chwili Rodri uderzył z dystansu mocno, ale w słupek.
Manchester City - FC Porto 3:1 (1:1)
0:1 - Luis Diaz 14'
1:1 - Sergio Aguero 21'
2:1 - Ilkay Gundogan 65'
3:1 - Ferran Torres 73'
Składy:
Man City: Ederson - Kyle Walker, Ruben Dias, Eric Garcia, Joao Cancelo - Bernardo Silva, Rodri (85' Fernandinho, 90+4' John Stones), Ilkay Gundogan (68' Phil Foden) - Riyad Mahrez, Sergio Aguero (68' Ferran Torres), Raheem Sterling.
Porto: Agustin Marchesin - Malang Sarr, (80' Evanilson) Chancel Mbemba, Pepe, Zaidu Sanusi (77' Shoya Nakajima) - Matheus Uribe, Sergio Oliveira - Jesus Corona (77' Nanu), Fabio Vieira (77' Mehdi Taremi), Luis Diaz (55' Wilson Manafa) - Moussa Marega
Sędziował: Andris Trelmanis (Łotwa)
Żółte kartki: Walker, Silva, Cancelo, Garcia (Man City) - Pepe (Porto)
***
Olympiakos Pireus - Olympique Marsylia 1:0 (0:0)
1:0 - Ahmed Hassan 90+1'
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 6 | 5 | 1 | 0 | 13:1 | 16 |
2 | FC Porto | 6 | 4 | 1 | 1 | 10:3 | 13 |
3 | Olympiakos Pireus | 6 | 1 | 0 | 5 | 2:10 | 3 |
4 | Olympique Marsylia | 6 | 1 | 0 | 5 | 2:13 | 3 |
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)