Rok temu po pierwszych pięciu meczach sezonu Robert Lewandowski miał na swoim koncie 9 bramek i wtedy niemieckie media prześcigały się w spekulacjach dotyczących ataku Polaka na rekord Gerda Muellera. "Lewy" ostatecznie rozgrywki Bundesligi zakończył z 34 golami. Teraz jest jeszcze lepszy niż rok temu.
Lewandowski strzelił już 10 goli. Błysnął w starciach z Herthą Berlin (cztery trafienia) i Eintrachtem Frankfurt, kiedy skompletował hat-tricka. Znów jest na dobrej drodze, by zaatakować rekord Muellera, ale tym razem media w Niemczech już nie pompują balonika. Zadbał o to sam napastnik Bayernu Monachium.
- Sam Robert w wywiadach prasowych podkreśla, że ten sezon będzie o wiele trudniejszy niż poprzedni. Bardzo ciężko będzie pobić rekord Gerda Muellera, biorąc pod uwagę natłok meczów. Robert godzi się też z tym, że jest zmieniany, więc z automatu ogranicza swoje szanse na śrubowanie osiągów. W sobotę sam miał poprosić o to, by zejść z boiska. Ma świadomość, że jest najcenniejszym piłkarzem Bayernu i przyjdą mecze, w których będzie znacznie bardziej potrzebny niż w spotkaniu z Eintrachtem, w którym się prowadzi 4:0 czy 5:0 - powiedział nam dziennikarz Eleven Sports, Tomasz Urban.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwulatek zachwyca. Może być w przyszłości nowym Messim
Lewandowski imponuje formą na boisku, ale to dopiero początek sezonu, a Bayern ma przed sobą jeszcze wiele ważnych meczów. Najważniejszym celem jest obrona tytułu w Lidze Mistrzów. Gdy pytany jest o rekord Muellera, ze spokojem ucina spekulacje. Tak było po meczu z Eintrachtem, gdy został o to zapytany przez dziennikarza Sky. I choć Lewandowski o strzeleniu 40 bramek w Bundeslidze nie wspomina, to z pewnością marzy o rekordzie.
- Jestem przekonany, że z tyłu głowy Robert ma ten rekord i nawet jeżeli oficjalnie będzie mówił, że nie myśli o nim i że to jest nie do zrobienia w tym sezonie, to uważam, że tak ambitny sportowiec, który wyszukuje sobie kolejne progi do przekroczenia, myśli o tym. Podchodzi do tego z chłodną głową i ma świadomość, że będzie to piekielnie trudne do osiągnięcia - dodał Urban.
Rekord Muellera ma już blisko 50 lat. To pokazuje, jak trudne zadanie czeka Polaka. - Nikomu nie udało się do tej liczby nawet zbliżyć. Strzelenie 40 goli w 34 meczach to jest niewiarygodny wyczyn. Jeszcze w takiej sytuacji, kiedy gra się co trzy dni i nie ma czasu na porządny trening, to jest to nie lada osiągnięcie - zakończył Urban.
Czytaj także:
Bayern - Eintracht. Robert Lewandowski zaskoczył Hansiego Flicka. Chodzi o zmianę
PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa. Piłkarski zakalec