Jakub Błaszczykowski po raz ostatni w koszulce z białym orłem na piersi zagrał 9 września 2019 roku w meczu el. Euro 2020 z Austrią. Doznał wtedy urazu pachwiny, przez który stracił dwa kolejne zgrupowania kadry. Marcowe mecze reprezentacji i zaplanowane na czerwiec i lipiec mistrzostwa Europy zostały odwołane z powodu pandemii COVID-19, a na wrześniowe zgrupowanie Jerzy Brzęczek nie zaprosił swojego siostrzeńca, choć ten był w pełnym treningu i regularnie grał.
Z udziału w ostatnim zgrupowaniu Biało-Czerwonych Błaszczykowskiego wyeliminowały problemy zdrowotne. Według nieoficjalnych, niepotwierdzonych przez klub informacji zakaził się koronawirusem. 34-latek był niedysponowany przez blisko miesiąc, ale wrócił do gry w wielkim stylu. W sobotnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:0) zdobył bramkę pięknym uderzeniem lewą nogą. Więcej TUTAJ.
"Kuby" zabrakło jednak na ogłoszonej w piątek liście piłkarzy powołanych przez selekcjonera na listopadowe spotkania z Ukrainą, Holandią i Włochami. Choroba nie była tu przeszkodą, ponieważ powołany został m.in. Piotr Zieliński, który dopiero w weekend, po blisko miesiącu od zakażenia, otrzymał negatywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwulatek zachwyca. Może być w przyszłości nowym Messim
Jak można usłyszeć przy Reymonta 22, Błaszczykowski nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprawie gry w reprezentacji Polski. - Wierzę w to, że otrzyma jeszcze powołanie i kibicuję mu, bo widzę, jak na co dzień funkcjonuje. Jest cały czas pazerny na zwycięstwa. Nie zatrzymał się i pokaże to jeszcze nie raz - przekonuje trener Artur Skowronek.
- Niczego nie musi udowadniać. To jest facet, który chce się cieszyć grą. Robi swoje dla drużyny i przy okazji dla siebie. Selekcjoner i jego ludzie dostrzegają to. On jeszcze sumiennie może zapracować na powołanie - mówi szkoleniowiec Białej Gwiazdy, dodając: - Kuba jest w formie, co pokazał w ostatnim meczu. Jest w formie fizycznej. Wręcz go trzeba hamować na treningach, bo jest naładowany pozytywną energią
Błaszczykowski trwa w postanowieniu, że z gry w drużynie narodowej nie zrezygnuje. Zadeklarował to po MŚ 2018: - Dla mnie każdy mecz w reprezentacji jest jak spełnienie marzenia. Mam swoje lata, ale z reprezentacji nie zrezygnuję. Z marzeń się nie rezygnuje. Kiedyś przyjdzie ten moment, że będę za słaby, ale sam nie zrezygnuję.
Brzęczek natomiast zapewnił podczas ostatniego zgrupowania, że drzwi reprezentacji są otwarte przed "Kubą". - Każdy piłkarz, który jest zdrowy i prezentuje wysokie umiejętności, może liczyć na powołanie - odpowiedział selekcjoner na pytanie o ewentualne powołanie dla siostrzeńca.
Błaszczykowski czeka na 109. mecz w kadrze już 13 miesięcy, a poczeka jeszcze co najmniej pięć - do marca. W trakcie trwającej już 14 lat reprezentacyjnej kariery tylko raz miał dłuższą przerwę: gdy w styczniu 2014 roku doznał poważnej kontuzji kolana, nie grał w kadrze przez 20 miesięcy.
Hej @LaczyNasPilka Kopia pewnej bramki?
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) October 24, 2020
Podpowiemy: autor ten sam#WISPOD 3:0 pic.twitter.com/CBYC1ZGore