Fortuna Puchar Polski: pewny awans ŁKS-u do 1/8 finału. Unia Janikowo bez szans

Materiały prasowe / Łukasz Grochala / Cyfrasport / Na zdjęciu: Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti i Pirulo
Materiały prasowe / Łukasz Grochala / Cyfrasport / Na zdjęciu: Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti i Pirulo

W pierwszej połowie ustawili sobie spotkanie, a w drugiej tylko pilnowali przewagi. Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego pokonali na wyjeździe trzecioligową Unię Janikowo 2:0 w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Gole zdobyli Kelechukwu i Corral.

Był to pierwszy mecz ełkaesiaków po przerwie wymuszonej zakażeniami koronawirusem w zespole. Biało-czerwono-biali wrócili do treningów w poniedziałek, choć cały czas na zajęciach nie mogło stawić się sześciu graczy, którzy uzyskali pozytywne wyniki testów na SARS-CoV-2.

- To był czas, który w zupełności nam wystarczy do tego, żeby wrócić z powrotem w ten właściwy rytm treningowy. Wiadomo, że przebywaliśmy na kwarantannie, ale to nie było bierne. Zawodnicy aktywnie ten czas spędzali w domu, mając dokładnie rozpisane i sprawdzane jednostki treningowe, które w pełni realizowali. Dlatego łatwiej im było po prostu wrócić do zajęć, już tych normalnych boiskowych - zapowiadał na konferencji prasowej przed meczem trener łodzian Wojciech Stawowy.

Co ciekawe, nie był to pierwszy w historii mecz pomiędzy tymi zespołami. Unia i ŁKS spotkały się ze sobą dokładnie w tej samej fazie Fortuna Pucharu Polski piętnaście lat temu, także w Janikowie. Wówczas po 120 minutach gry padł remis 1:1, a w serii rzutów karnych lepsi okazali się łodzianie 5:4. Teraz takie rozstrzygnięcie należałoby traktować w kategoriach sporej niespodzianki, bowiem drużyna z Łodzi to lider Fortuna I Ligi, zaś janikowianie są dopiero dziesiątą ekipą grupy 2. III ligi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowna bramka w Copa Libertadores. Z 25 metrów idealnie pod poprzeczkę!

Od początku spotkania goście zaznaczyli wyraźną przewagę na boisku. Przez pierwsze pół godziny bramkarz Łódzkiego Klubu Sportowego Dawid Arndt był właściwie bezrobotny, czego nie można powiedzieć o jego vis-a-vis, Gracjanie Fabiszewskim. Ten w pierwszej połowie musiał dwa razy wyjmować piłkę z siatki. Najpierw w 25. minucie, gdy prostopadłe podanie od Antonio Domingueza otrzymał Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti i trafił do pustej bramki.

Drugiego gola ŁKS zdobył trzy minuty później. Grający na prawym skrzydle Kamil Dankowski zagrał w pole karne do Samu Corrala, a Hiszpan pewnym uderzeniem podwyższył prowadzenie. W pierwszej części gry gospodarze zdołali odpowiedzieć dwoma niecelnymi strzałami Bartosza Machaja i Przemysława Kędziory.

Po zmianie stron Unia starała się rzucić wszystko na jedną kartę i za wszelką cenę zdobyć choćby gola kontaktowego. Gospodarze szukali stałych fragmentów i z nich próbowali zagrażać łódzkiej bramce, ale - jak się później okazało - nieskutecznie. Z drugiej strony boiska na uwagę zasłużył strzał w słupek Piotra Gryszkiewicza. Młodzieżowiec ŁKS-u zmienił w przerwie Dragoljuba Srnicia.

Trzecioligowcowi z Janikowa nie można było odmówić chęci. Patryk Urbański i Gracjan Goździk niemal do samego końca walczyli o bramkę, lecz bezskutecznie. Oba zespoły w końcówce miały jeszcze po jednej doskonałej sytuacji. W 82. minucie Przemysław Sajdak zmarnował sytuację sam na sam posyłając piłkę obok słupka, zaś na minutę przed końcem dośrodkowanie Hartwicha z prawej strony miało szansę zamknąć trzech jego kolegów z Unii, lecz żaden z nich nie sięgnął piłki.

ŁKS pewnie awansował do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, czyli jest już w tej fazie na której zakończył udział w tych rozgrywkach przed rokiem. Kolejne pucharowe emocje z udziałem biało-czerwono-białych dopiero w przyszłym roku kalendarzowym, bo mecze tej rundy odbędą się dopiero w lutym.

Unia Janikowo - ŁKS Łódź 0:2 (0:2)
0:1 - Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti 25'
0:2 - Samu Corral 28'

Składy:

Unia: Gracjan Fabiszewski - Damian Garstka (58' Filip Hartwich), Piotr Jakubowski, Patryk Urbański, Ernest Hulisz (59' Miłosz Dziurzyński) - Tomasz Kowalczuk, Dawid Radomski, Michał Wrześniewski - Przemysław Kędziora, Gracjan Goździk, Bartosz Machaj

ŁKS: Dawid Arndt - Kamil Dankowski, Carlos Moros Gracia, Maksymilian Rozwandowicz (46' Daniel Celea), Jan Sobociński (74' Jowin Radziński) - Dragoljub Srnić (46' Piotr Gryszkiewicz), Jakub Tosik - Antonio Dominguez, Pirulo, Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti (78' Przemysław Sajdak) - Samu Corral (78' Łukasz Sekulski)

Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

Żółte kartki: Machaj (Unia)

Czytaj też: 

Trzy gole ze spalonego i niewykorzystany rzut karny. Mimo to Raków Częstochowa gra dalej w Fortuna Pucharze Polski

Mecze Olimpia Grudziądz - Lechia Gdańsk i Stal Mielec - Piast Gliwice odwołane

Komentarze (0)