III liga. Ruch Chorzów wygrał po raz siódmy z rzędu. "Ostry cień mgły" przy Cichej. Murowanie nie pomogło

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: kibice Ruchu Chorzów
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: kibice Ruchu Chorzów

Ruch Chorzów jest nie do zatrzymania. Niebiescy w lidze wygrali po raz siódmy z rzędu, tym razem przy Cichej rozgromili Gwarka Tarnowskie Góry 5:1. Lider utrzymał pięć punktów przewagi nad 2. Polonią Bytom.

Siódmy raz z rzędu wygrał w lidze Ruch Chorzów. W derbowej potyczce Niebiescy rozgromili Gwarka Tarnowskie Góry 5:1, z którym przed niewiele ponad rokiem przegrali.

W potyczce przy Cichej dominacja lidera III ligi grupy III nie podlegała dyskusji. Rywale nawet nie udawali, że zamierzają atakować. Zespół gości bronił się całą drużyną, a i tak Niebiescy strzelili mu pięć goli. - Przeciwnik grał dokładnie tak, jak zakładaliśmy. Gwarek ustawiony był bardzo nisko - powiedział trener gospodarzy Łukasz Bereta.

Pierwszą bramkę Ruch zdobył już po niewiele ponad kwadransie. Łukasz Janoszka precyzyjnie uderzył z okolic linii pola karnego. Bramkarz nie miał szans. Sześć minut później po dograniu z rzutu wolnego "Ecika" głową do siatki trafił Patryk Sikora.

ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Słowacja krok od wyjazdu na mistrzostwa Europy i rywalizacji z Polską w grupie. "Wszystko może się zdarzyć"

Gościom mógł się w tym momencie przypomnieć mecz w Bytomiu, w którym Polonia do przerwy prowadziła... 7:0 i w takim stosunku ostatecznie wygrała. Po tym spotkaniu zespół z Tarnowskich Gór zrehabilitował się, efektownie wygrywając w dwóch potyczkach.

Na przerwę goście jednak schodzili z nadzieją na dobry wynik. W 36. minucie padł kontaktowy gol. W 1. połowie młody bramkarz Niebieskich Jakub Bielecki nie musiał interweniować. Niedoświadczony golkiper zamiast rozgrzewać zziębnięte mięśnie stał i słono za to zapłacił. Po jedynym dośrodkowaniu gości, Bielecki nie złapał piłki i po chwili w bramce umieścił ją Sebastian Siwek.

Po zmianie stron obraz gry nie zmieniał się. Widać było, że chorzowianie po stracie gola stracili trochę pewności siebie, a rywal czekał na swoją szansę. Jednak po przerwie jej się nie doczekał. Jedno niecelne uderzenie z dystansu to zbyt mało, aby z Cichej wyjechać chociażby z punktem. - Dopóki nie strzeliliśmy trzeciej bramki, nie mogliśmy być spokojni, pomimo tego, że przez całe spotkanie dominowaliśmy na boisku - ocenił Łukasz Bereta.

Goście nadzieje na remis stracili w 67. minucie. Po błędzie bramkarza do siatki mocnym strzałem z pola karnego trafił Mariusz Idzik. Cztery minuty później po dograniu z rogu Janoszki Kacper Kawula głową uderzył na 4:1.

To uspokoiło Ruch. Chorzowianie cały czas atakowali. Spotkanie rozgrywane było w coraz bardziej gęstniejącej mgle. Momentami nudzący się bramkarz chorzowian, stał w niej. Od razu przychodziły do głowa słynnego "rapu" Prezydenta Polski o "ostrym cieniu mgły". Prawdopodobnie przy Cichej to właśnie było to, o co chodziło Andrzejowi Dudzie.

Wynik gry w 90. minucie mocnym strzałem z ok. 16 metrów ustalił rezerwowy Michał Mokrzycki.

Po chwili sędzia zakończył grę. Piłkarze obu drużyn mieli nadzieję, że nie był to ich ostatni występ w 2020 roku. Wszak widmo zawieszenia rozgrywek cały czas wisi nad piłkarzami. Do końca rundy pozostały cztery kolejki i jest szansa, że rundę uda się jednak rozegrać.

Ruch Chorzów - Gwarek Tarnowskie Góry 5:1 (2:1)
1:0 - Łukasz Janoszka 16'
2:0 - Patryk Sikora 22'
2:1 - Sebastian Siwek 36'
3:1 - Mariusz Idzik 67'
4:1 - Kacper Kawula 71'
5:1 - Michał Mokrzycki 90'

Składy:

Ruch Chorzów: Bielecki - Będzieszak, Kasolik, Kawula, Kwaśniewski - Sikora, Foszmańczyk (77' Neugebauer) - Paszek (62' Mokrzycki), Janoszka (82' Kowalski), Winciersz (82' Rudek) - Idzik.

Gwarek Tarnowskie Góry: Wiśniewski - Dyląg, Dzido, Kulisz, Obuchowski -Timochina (71' Barbus), Kuliński - K. Joachim (78' P. Joachim), Siwek, Pączko - Jarka (78' Skrzyniarz).

Żółte kartki: Paszek (Ruch) oraz Timochina (Gwarek).

Sędzia: Dawid Matyszczyk (Kluczbork).

Mecz bez udziału publiczności.

Czytaj także:
III liga. Ruch Chorzów uciekł rywalom. Zmiana na wagę wygranej
III liga: seria Adama Żaka trwa. Klęska Polonii Środa Wlkp.

Komentarze (0)