Bartłomiej Niedziela: Chcemy wygrywać w następnych meczach

Wychowanek Pilicy Białobrzegi, Bartłomiej Niedziela, wyraźnie zadomowił się na Lubelszczyźnie. Minioną rundę wiosenną spędził w Motorze Lublin, a w przerwie letniej dołączył do drugiego pierwszoligowca z tego regionu - Górnika Łęczna.

Trener Wojciech Stawowy chwalił 24-latka za postawę podczas okresu przygotowawczego. - Nie chcę jeszcze przesądzać, bo wszystko zweryfikuje liga, ale jestem bardzo zadowolony z transferu Bartka Niedzieli - mówił szkoleniowiec przed rozpoczęciem rozgrywek.

Wypożyczony z Jagiellonii Białystok zawodnik zadebiutował w Górniku w... niedzielę. Cała drużyna nie może być zadowolona z tego meczu, gdyż na inaugurację zielono-czarni przegrali z Widzewem, choć starali się zaprezentować ciekawą grę. - Mieliśmy takie założenia, że "usiądziemy" wysoko na Widzew. Myślę, że nawiązaliśmy z nimi wyrównaną walkę. Niestety, dostaliśmy bramkę z rzutu karnego - to zawsze troszeczkę podłamuje zespół - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zauważa Bartłomiej Niedziela.

Były piłkarz Motoru Lublin dwoił się i troił, ale defensywa Widzewa przez pełne 90 minut spisywała się bez zarzutu. Niedziela najbliższy powodzenia był w 37. minucie, kiedy ruszył na bramkę i znalazłby się w sytuacji sam na sam z golkiperem, jednak ofiarnym wślizgiem zatrzymał go Ugochukwu Ukah. - Po stracie bramki nie poddaliśmy się, staraliśmy się dalej walczyć. Poszliśmy całym zespołem do przodu - konsekwencją była strata drugiego gola i przegrywamy - mówi przygnębiony napastnik Górnika.

Łęczyńska jedenastka uległa głównemu kandydatowi do awansu, a najbliższą okazję do rewanżu będzie miała w sobotę, kiedy zmierzy się z beniaminkiem - KSZO Ostrowiec Św. - Będziemy starali się pozbierać i w następnych meczach wygrywać - deklaruje Niedziela.

Komentarze (0)