La Liga. Niecodzienna sytuacja. Klub pojedzie na mecz bez trenera i z siedmioma zawodnikami pierwszej drużyny

PAP/EPA / MAURICE VAN STEEN / Na zdjęciu: Diego Martinez
PAP/EPA / MAURICE VAN STEEN / Na zdjęciu: Diego Martinez

Granada przez dużą liczbę zakażeń COVID-19 w zespole na mecz z Realem Sociedad pojechała bez trenera i jedynie z siedmioma piłkarzami pierwszego składu. Komitet rozgrywek ligi mimo ich trudnej sytuacji kadrowej nie zgodził się na przełożenie starcia.

W tym artykule dowiesz się o:

"Drużyna pojedzie do San Sebastian w ciągu kilku najbliższych godzin z jedynie siedmioma graczami pierwszego zespołu, którzy spełniają wymagania narzucone przez La Liga. Pozostała część kadry zostanie uzupełniona przez graczy zespołu młodzieżowego" - napisano w oświadczeniu klubu.

Na niedzielne spotkanie z Realem Sociedad w kadrze Granada CF jest tylko siedmiu zawodników z pierwszego zespołu. Żaden z 23 piłkarzy, którzy polecieli na czwartkowy mecz z Omonią Nikozja w Lidze Europy, nie może zagrać.

W sobotę klub poinformował o trzech przypadkach zakażenia koronawirusem w zespole. Pozytywny test otrzymał trener Diego Martinez i dwóch zawodników - Manuel Lucena oraz Antonio Puertas. Reszta drużyny, która miała z nimi kontakt, nie dostała pozwolenia na występ w najbliższym meczu. Mimo to komitet rozgrywek La Liga nie zgodził się na przełożenie spotkania.

W podobnej sytuacji był ostatnio Real Madryt. W zespole Królewskich również potwierdzono przypadki koronawirusa. Wśród zakażonych są zawodnicy pierwszej drużyny - Eden Hazard i Casemiro. Mimo to w nadchodzącym starciu z Valencią mają zagrać wszyscy zawodnicy pierwszego zespołu.

Dla klubu z Andaluzji przełożenie tego meczu było priorytetem. Jeśli zespół prowadzony przez Diego Martineza wygrałby z Realem Sociedad, wskoczyłby na podium La Liga. Spotkanie rozpocznie się o godz. 16:15.


Zobacz też:
La Liga. Barcelona - Betis. Przełamanie Griezmanna, dwa gole rezerwowego Messiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kompletnie zaskoczył bramkarza. Komentator "odleciał"

Źródło artykułu: