Jak informuje "Bild", Bayern Monachium uważa, że Joshua Kimmich doznał kontuzji łękotki i może przejść operację. Oficjalną diagnozę klub pozna w poniedziałek, gdy niemiecki pomocnik zostanie przebadany przez doktora Christana Finka w austriackiej klinice w Innsbrucku.
Jeśli Kimmich będzie musiał przejść operację, odpocznie od piłki od 6 do 8 tygodni. Pod uwagę brany jest jednak również najgorszy scenariusz, w którym zawodnik wróci do gry dopiero za trzy miesiące.
Kimmich doznał fatalnie wyglądającego urazu w pierwszej połowie wyjazdowego spotkania z Borussią Dortmund (wygrana Bayernu 3:2, więcej o meczu TUTAJ). 25-latek próbował nieprzepisowo zatrzymać w środku boiska Erlinga Haalanda, a w momencie wślizgu jego kolano nienaturalnie się wygięło.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
Kimmich nie mógł kontynuować meczu. Podczas interwencji lekarzy zwijał się z bólu i płakał (zobacz TUTAJ). Początkowe diagnozy mówiły nawet o zerwaniu więzadeł bocznych w kolanie, co skutkowałoby kilkumiesięczną przerwą. Według ostatnich doniesień, uszkodzeniu uległa jednak tylko łękotka.
25-latek jest jednym z najważniejszych piłkarzy w talii Hansiego Flicka w ostatnich miesiącach. W tym sezonie nie zagrał tylko w dwóch spotkaniach. W pozostałych meczach zawsze wybiegał w podstawowej jedenastce. Więcej minut na boisku spędzili jedynie bramkarz Manuel Neuer i Thomas Mueller.
Wielką zaletą Kimmicha jest jego uniwersalność. Może grać zarówno w środku pomocy, jak i na boku obrony. W tym sezonie zdobył już 3 gole i miał 7 asyst.
AKTUALIZACJA: Bayern w oficjalnym komunikacie poinformował, że Kimmich przeszedł już operację, a do gry powróci na początku roku (więcej TUTAJ).