Pozew piłkarza dotyczył zmarłego już lekarza drużyny Gotza Dimanskiego, a także internistów: Manju Guha oraz Hermanna Holzhutera. Ivan Klasnić zarzucał im zbyt późne wykrycie choroby nerek. Nie był odpowiednio leczony i do tej pory przeszedł już trzy przeszczepy.
Porozumienie zostało zawarte już w czerwcu, wówczas "Sport Bild" wysłał zapytanie do Sądu Okręgowego w Bremie o następny termin rozprawy. Okazało się, że takowego miało już nie być, a strony chciały zakończyć negocjacje do końca listopada.
Tak też się stało. Ostatecznie Ivan Klasnić wygrał sprawę. Cztery miliony euro, które w tym wypadku uznaje się za utratę zarobków przez niedopatrzenie lekarzy, musi pokryć firma ubezpieczeniowa pozwanych.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"
Pierwotnie Chorwat miał zażądać dwucyfrowej kwoty w milionach. Sędzia Peter Luttringhaus zalecił zapłatę na korzyść piłkarza 3 milionów euro. Zamiast tego zlecono kolejny raport medyczny, który ze względu na stronniczość nie mógł zostać wykorzystany.
Negocjacje ugodowe jeszcze trwają. Nie jest jasne czy lekarz sportowy Dimański powinien był rozpoznać chorobę byłego piłkarza Werderu Brema. W 2017 roku jeden z ekspertów uznał, że nie widzi w sprawie poważnych zaniedbań.
Ivan Klasnić miał jednak rację i w sądzie okręgowym pierwszej instancji przyznano mu 100 tys. euro odszkodowania za ból i cierpienie. Po 12 latach kwota ta urosła do 4 milionów euro i wygląda na to, że to koniec sprawy.
Ivan Klasnić zawodnikiem Werderu Brema był w latach 2001-2008. Później grał jeszcze w FC Nantes, Bolton Wanderers i 1.FSV Mainz 05. W 2013 roku w wieku 33 lat zakończył karierę.
Czytaj też:
Biografia Zlatana Ibrahimovicia trafi na szklany ekran. Znamy szczegóły filmu o gwiazdorze Milanu
PKO Ekstraklasa. Tomas Pekhart z pozytywnym wynikiem badania na koronawirusa
