Gwiazdor "Blaugrany" chciał latem opuścić Camp Nou i przekazał tę wiadomość klubowi, wywołując w Katalonii wręcz panikę. Ostatecznie do tego ruchu nie doszło (mimo że zdecydowany na pozyskanie piłkarza był Manchester City), ale sprawa jest komentowana do dziś.
- Messi jest zwycięzcą i częścią tego klubu. Myślę, że po porażce 2:8 z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów miał dość i dlatego zdecydował się na odejście. Sposób w jaki chciał to zrobić, był moim zdaniem brzydki i błędny, ale Messi też może się mylić. Na szczęście na boisku zdarza mu się to bardzo rzadko - powiedział w rozmowie z "Mundo Deportivo" Javier Bordas, były członek zarządu Barcy, który odszedł z Camp Nou wraz z ustępującym prezydentem Josepem Bartomeu. Stało się to w końcówce października.
Argentyńczyk nadal gra dla ekipy z Katalonii. - Chce wciąż wygrywać i w pewnym momencie pomyślał, że w Barcelonie coś się skończyło. Teraz jednak znów widzę go podekscytowanego i szczęśliwego. Nie jest już smutny. Ta drużyna ma wiele atutów, jest mocna teraz i taka będzie w przyszłości. Jeśli Antoine Griezmann będzie miał szczęście pod bramką, wszystko pójdzie dobrze, bo to znakomity piłkarz. Ansu Fati to największy młody talent, Lionel Messi jest najlepszy na świecie, a Marc-Andre ter Stegen - wyjątkowy. Barca ma wspaniały zespół - podkreślił Bordas.
Tabela La Liga nie do końca jednak potwierdza te słowa. Podopieczni Ronalda Koemana zgromadzili 11 pkt. (o 9 mniej niż liderujący Real Sociedad) i zajmują dopiero 8. miejsce. Messi natomiast zebrał dotąd 10 występów we wszystkich rozgrywkach. Strzelił 6 goli i dołożył do nich 4 asysty.
Czytaj także:
Robert Lewandowski najlepszym piłkarzem 2020 roku! Polak wygrał kolejny plebiscyt
PKO Ekstraklasa: dwa tygodnie przerwy Jakuba Kamińskiego. Ogromny pech pomocnika Lecha Poznań
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie