To nie jest dobry miesiąc dla rodziny byłego słynnego piłkarza. Przypomnijmy, że 60-letni Diego Maradona początkowo trafił do szpitala z podejrzeniem depresji i anemii, ale badania wykazały krwiaka w mózgu.
- Diego przeżył chyba najtrudniejszy moment w życiu. To był cud, że znaleźli u niego tego krwiaka, bowiem mógł przez to zginąć - powiedział Matias Morla, prawnik Maradony.
Argentyńczyk wyszedł po ośmiu dniach ze szpitala. Informację tę potwierdził lekarz byłego piłkarza. Szpital nie przygotował zwyczajowego oświadczenia, więc zastąpił ich prywatny lekarz byłego gwiazdora SSC Napoli - Leopoldo Luque.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie sztuczki Hansiego Flicka. Dobry jest!
Teraz włoskie media podkreślają, że do szpitala trafił jego syn - Diego Maradona Junior, który jest hospitalizowany w szpitalu w Cotugno z powodu powikłań wywołanych przez Covid-19.
Pozytywny wynik testu na koronawirusa otrzymał dokładnie 5 listopada. "Po kilku dniach jego stan zdrowia wzbudził niepokój i zmusił go do hospitalizacji" - czytamy w "Itasportpress.it". Według najnowszych informacji, jego stan uległ już poprawie.
Zobacz także: Dlaczego Serie A jest atrakcyjnym kierunkiem dla polskich piłkarzy?
Zobacz także: Biało-Czerwoni przed wielką szansą. Oto, co musi się stać, żeby wygrali grupę