Obecna sytuacja Stali Mielec nie jest najlepsza. Nowy trener ma poprawić grę drużyny. - Możemy się spodziewać tego, by chłopcy byli aktywniejsi, bardziej zdecydowani, agresywniejsi i zobaczymy do czego nas to zaprowadzi. Pewne rzeczy będziemy analizować z meczu na mecz, bo teraz jesteśmy na ciężkim etapie. Cieszę się, że mamy tydzień do najbliższego meczu, najważniejsze są spotkania ligowe - powiedział Leszek Ojrzyński.
- Mam nadzieję, że będzie widać poprawę w pewnych elementach. Musimy też dopasować taktykę do potencjału ludzkiego z jakim mamy dziś do czynienia. Mamy wyglądać jako drużyna, to jest najważniejsze. Musimy zdobyć tyle punktów by utrzymać się w PKO Ekstraklasie, bo taki mamy cel i o to będziemy walczyć. Każdy odda siebie w całości, a nawet więcej, bo tego wymagam od tych chłopaków - dodał.
W mieleckim zespole jako młodzieżowiec grał bramkarz Rafał Strączek. Jak będzie u nowego trenera? - Mamy kilku młodzieżowców. W ostatnim czasie bardzo często występował Strączek, byli też inni na bokach pomocy. Jeśli chodzi o grę bramkarza, to bardzo uzdolniony chłopak, który reprezentował Stal też ze względu na swoje umiejętności i bardzo na niego liczę. Drugim bramkarzem jest bardzo doświadczony Michał Gliwa i też z tego musimy skorzystać. Każdy mecz jest dla nas lekcją poglądową i odpowiedzią na pytania, które będziemy sobie zadawać. Jest kilku młodzieżowców, którzy muszą dawać sygnały i je dają. Wszystko zależy od nich - stwierdził Ojrzyński.
ZOBACZ WIDEO: Włochy - Polska. Radosław Majdan wylicza błędy Biało-Czerwonych. "Poddaliśmy się. Nie mieliśmy pomysłu"
Jakie problemy w ostatnim czasie najbardziej wpływały na grę Stali? - W poprzednich meczach były lepsze i gorsze momenty, większość spotkań oglądałem, ale nie mogę wysnuwać głębokich wniosków. Wiem jak zawodnicy się prezentowali na poszczególnych pozycjach. Każdy z nich ma możliwość poprawy i na to liczę, że wspólną pracą się to uda. Będą też pewne roszady na pozycjach - przekazał trener.
- Patrzę na to co tu i teraz oraz w najbliższej przyszłości. Gramy z bardzo mocnymi drużynami, walczącymi o europejskie puchary i z tego się bardzo cieszę, bo z jednej strony wychodzą braki, z drugiej lepiej smakują punkty. Mamy poprzeczkę wysoko zawieszoną, ja wpajam zawodnikom że można wygrać z każdym. Czeka nas też mecz pucharowy. Po trzech meczach będę mógł powiedzieć więcej - ocenił.
Dla Leszka Ojrzyńskiego praca w Stali to powrót na ławkę po niemal 1,5 roku. - Brakowało mi wszystkiego. Straciłem kawałek serca jeśli chodzi o rodzinę i pracę. To moje dwie namacalne, doświadczalne miłości i miałem z tym bardzo ciężko. Teraz wraca mi piłka i serce się wypełnia. Brakowało mi adrenaliny, myślenia o piłce. Sam jestem ciekaw jak to wyjdzie - podsumował.
Czytaj także:
Nowa funkcja dla Dariusza Mioduskiego
Koronawirus zaatakował trenera