Do skandalu z udziałem Williama Remy'ego doszło pod koniec października. Do sieci wyciekły zdjęcia z hucznej imprezy, na której bawił się francuski piłkarz. Fotografie z balangi zbiegły się z rekordami zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w Polsce.
Tydzień po zdarzeniu Komisja Ligi postanowiła nałożyć na Remy'ego karę finansową w wysokości 30 tysięcy złotych (więcej TUTAJ). Impreza piłkarza Legii Warszawa będzie kosztować jednak jeszcze więcej. Jak informuje Maciej Wąsowski w "Przeglądzie Sportowym" klub nałożył na zawodnika dodatkowo "bardzo wysoką i dotkliwą sumę".
Okazuje się, że Remy sam zorganizował pamiętną imprezę. Co ciekawe, odbyła się ona w dniu, w którym sztab medyczny klubu prosił zawodników o ograniczenie kontaktów z ludźmi spoza zespołu. Podczas specjalnie zwołanego spotkania Remy "miał potwierdzać, że wszystko rozumie i na wszystko się zgadza".
Remy uzyskał negatywne wyniki testów po badaniu na koronawirusa, ale przez swoje zachowanie pozostaje poza pierwszą drużyną. Na razie nie wiadomo, kiedy wróci do gry.
Środkowy obrońca ma ważny kontrakt z klubem do końca czerwca 2021 roku. W tym sezonie wystąpił w trzech spotkaniach (wszystkie w pełnym wymiarze czasowym). Od kiedy trenerem jest Czesław Michniewicz, Francuz nie zagrał jednak ani minuty.
William Remy w czasie pandemii bawi się całkiem dobrze :) pic.twitter.com/U5JNLVnfR2
— Daniel Wielogórski (@D_Wielogorski) October 28, 2020
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna sytuacja w polskiej lidze. Koszmarny babol sędziego!