Mariano większość swojej kariery spędził w szeregach Realu Madryt. Zawodnik pierwszy raz zaprezentował się kibicom w Królewskich barwach niespełna dekadę temu, w 2011 roku. Wówczas snajper dołączył do drużyny do lat 19. W kolejnych latach Mariano skutecznie pracował nad swoją pozycją w hierarchii aż w końcu 27 sierpnia 2016 roku zadebiutował w rozgrywkach La Liga.
Mimo przebicia się do pierwszego zespołu Realu Mariano zmienił klub zaledwie kilka miesięcy później. W lipcu 2017 roku Olympique Lyon zapłacił za urodzonego w Hiszpanii piłkarza 8 milionów euro. Dla Francuzów okazała się to udana inwestycja. Nowy nabytek OL w 48 meczach strzelił 21 bramek i zanotował 8 asyst.
Znakomite liczby Mariano nie przeszły bez echa w Madrycie. Koniec końców właściciele Realu na czele z Florentino Perezem zdecydowali się odkupić napastnika. Czas pokazał jednak, że nie była to najlepsza inwestycja Królewskich. Mariano w ciągu ostatnich dwóch sezonów nawet na chwilę nie zdołał wskoczyć na poziom, do którego przyzwyczaił kibiców w lidze francuskiej.
Jak wynika z najnowszych doniesień "Corriere dello Sport", Mariano nie ma co liczyć na szansę od Zinedine'a Zidane'a w najbliższych miesiącach. 27-latek jest coraz śmielej zachęcany do zmiany pracodawcy, czego potwierdzeniem są tylko dwa występy w pierwszych tygodniach kampanii 2020/21.
Najnowszym pomysłem na ratowanie kariery Mariano jest wypożyczenie z opcją pierwokupu do West Hamu. Jeśli strony dojdą do porozumienia, Real poprawi nieco sytuację związaną z dużymi wydatkami na pensje zawodników.
Zobacz także: Złoty But: problem Roberta Lewandowskiego. Rywale bez litości
Zobacz także:
"Piątek nie pasuje do Herthy". Trudna sytuacja Polaka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko