"Milan i Inter lubią Milika. Aurelio De Laurentiis spróbuje go sprzedać w styczniu" - pisała dwa tygodnie temu "La Gazzetta dello Sport".
Już kilkakrotnie pojawiły się informacje, że Arkadiusz Milik może być po słowie z Interem Mediolan, ale poważniej do gry może włączyć się AC Milan.
Wszystko za sprawą kontuzji Zlatana Ibrahimovicia. Szwed w sześciu meczach zdobył 10 goli i jest nie do zatrzymania. To na nim spoczywa wielka odpowiedzialność. Ten oczywiście lubi takie wyzwania, ale w najbliższym czasie - z powodu urazu mięśniowego - nie będzie mógł zgrać.
AC Milan rozważa różne opcje. "Ibra" może opuścić nawet pięć meczów swojego zespołu i wrócić do gry w połowie grudnia - do tego czasu za zdobywanie goli odpowiedzialny ma być Ante Rebić. Uraz Szweda otworzył jednak oczy, że formacja ofensywna AC Milanu potrzebuje wzmocnień i szerszej rotacji.
Stąd powrót do pomysłu ściągnięcia Arkadiusza Milika, ale nie tylko. Na liście potencjalnych wzmocnień znaleźli się też Olivier Giroud z Chelsea FC czy Mariano Diaz z Realu Madryt. Niewykluczone, że klub postawi nawet na dwa ruchy.
Jeżeli chodzi o Milika, to przedstawiciele Milanu jeszcze niedawno uważali, że Aurelio De Laurentiis żąda za dużo pieniędzy jak za gracza, który nie gra, a któremu w czerwcu kończy się umowa z SSC Napoli. Może być jednak tak, że w Mediolanie będą musieli wyłożyć większą gotówkę w poszukiwaniu partnera lub zmiennika dla Ibrahimovicia.
Zobacz także:
Oburzony Zlatan Ibrahimović domaga się śledztwa? "Ktoś zarabia na moim nazwisku bez mojej zgody"
Dyrektor SSC Napoli o transferze Arkadiusza Milika: "Mamy skarb w ręku"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko