Hansi Flick krytyczny po wygranym meczu Ligi Mistrzów. Trener Bayernu wytknął błędy swoim piłkarzom

PAP/EPA / Lukas Barth-Tuttas / Na zdjęciu: Hansi Flick
PAP/EPA / Lukas Barth-Tuttas / Na zdjęciu: Hansi Flick

Bayern Monachium odniósł kolejne zwycięstwo w Lidze Mistrzów i błyskawicznie zapewnił sobie awans do fazy pucharowej. Mimo to, trener Hansi Flick nie był w pełni zadowolony po wygranym 3:1 spotkaniu z Red Bull Salzburg.

Piłkarze Bayernu Monachium prowadzenie objęli pod sam koniec pierwszej połowy, gdy Robert Lewandowski skutecznie dobił strzał Thomasa Muellera. Po zmianie stron szybko wynik podwyższył Kingsley Coman, a mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem gospodarzy
3:1 (więcej o spotkaniu TUTAJ).

Kilka uwag do swoich piłkarzy miał trener Hansi Flick. - Graliśmy niedbale, nie byliśmy skupieni. Musimy być lepsi. Gotowi na to, że przeciwnicy będą nam utrudniać życie. Ale jestem szczęśliwy z czwartego zwycięstwa - podkreślił po spotkaniu Flick.

W trakcie drugiej połowy z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Marc Roca, ale Bawarczycy błyskawicznie po wykluczeniu zdobyli bramkę na 3:0. Dla Hiszpana był to premierowy mecz w rozgrywkach Ligi Mistrzów. - Zaliczył dobry debiut. Może być zadowolony, choć oczywiście jest najprawdopodobniej najbardziej zirytowanym piłkarzem w naszej drużynie przez czerwoną kartkę - dodał trener Bayernu.

Flick od początku sezonu musi zmagać się z kadrowymi problemami. Podobnie było w spotkaniu z Salzburgiem. - Pod koniec meczu Chris Richards miał problemy z łydkami. Chciałem też zdjąć Benjamina Pavarda, bo doznał stłuczenia kostki. Wszedł Lucas Hernandez i cieszę się, że mógł już wrócić. Sztab medyczny wykonał dobrą robotę - podkreślił Flick.

Bayern jest jedną z trzech ekip z kompletem punktów po 4. kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bawarczycy zapewnili sobie już awans do 1/8 finału z pierwszego miejsca.

Czytaj teżLiga Mistrzów. Bayern - Salzburg. Świetne noty Lewandowskiego. "Kiedy musi, to strzela"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, poprzeczka, a potem... coś niewiarygodnego! To może być bramka roku

Źródło artykułu: