Pracuje w Polsce i znał się z Diego Maradoną. Były trener naszej reprezentacji czuwał przy jego łóżku

PAP/EPA / WALTER BIERI / Na zdjęciu: Diego Maradona
PAP/EPA / WALTER BIERI / Na zdjęciu: Diego Maradona

Przez lata Diego Maradona miał problemy ze zdrowiem, a jego życie już w przeszłości było zagrożone. Wtedy przy jego łóżku czuwał Daniel Castellani, były trener siatkarskiej reprezentacji Polski.

Maradonę dobrze znał Daniel Castellani. To były trener siatkarskiej reprezentacji Polski, który przez lata pracował w naszym kraju. Obecnie jest szkoleniowcem grającego w PlusLidze Indykpolu AZS-u Olsztyn. "Super Express" przypomniał wywiad, w którym szkoleniowiec mówił o znajomości z Maradoną.

- Kiedyś graliśmy w tym samym turnieju, ja byłem kapitanem zespołu siatkarskiego, a Diego piłkarskiego. Mieliśmy po 13–14 lat. Później spotkaliśmy się jeszcze kilkanaście razy - wspominał Castellani w przeprowadzonej 11 lat temu rozmowie z "Super Expressem".

Były selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski wspominał wtedy szczególnie wizytę w szpitalu u Maradony. - W pamięć zapadło mi szczególnie jedno spotkanie. Odwiedziłem Maradonę w szpitalu, w najtrudniejszym dla niego momencie, kiedy walczył o życie. Wtedy naprawdę było z nim kiepsko, ale na szczęście odzyskał zdrowie - dodał Castellani.

59-letni Argentyńczyk polską kadrę prowadził w latach 2009-2010 i wywalczył z nią jedyne w historii mistrzostwo Europy. W naszym kraju pracował także dla PGE Skry Bełchatów i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

W środę zmarł Diego Maradona. Po wykonanej sekcji zwłok stwierdzono, że powodem śmierci legendarnego Argentyńczyka była "ostra niewydolność serca u pacjenta z kardiomiopatią rozstrzeniową i zastoinową niewydolnością serca, która spowodowała ostry obrzęk płuc". Miał 60 lat.

Czytaj także:
Liga Mistrzów. Bayern - Salzburg. Świetne noty Lewandowskiego. "Kiedy musi, to strzela"
Wstępne wyniki sekcji zwłok Diego Maradony. Znamy przyczynę śmierci legendy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko

Komentarze (1)
avatar
Artur Klim
26.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przecież to zwykły nikt, zwykły kopacz kulki..... nie ma co przezywać.... kopacz kulki a jak by król dobroci umarł....