PKO Ekstraklasa: Raków Częstochowa - Warta Poznań. Mała kadrowa odwilż w beniaminku, wraca kilku kluczowych zawodników

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań

Warta Poznań nie będzie już pozbawiona możliwości przeprowadzania zmian. Przed niedzielnym meczem z Rakowem Częstochowa trener Piotr Tworek wreszcie zyskał nieco większe pole manewru.

W ostatnim spotkaniu z Wisłą Kraków (2:1) sztab szkoleniowy beniaminka miał na ławce pięciu zawodników, w tym dwóch bramkarzy i dwóch juniorów. Efekt? W trakcie gry nie było ani jednej korekty i pełne 90 minut rozegrała cała podstawowa jedenastka.

Teraz ma być już lepiej, bowiem po pauzie za czerwoną kartkę wraca Mateusz Spychała, dostępna będą też część piłkarzy, którzy wcześniej mieli problemy zdrowotne. - Sytuacja trochę się poprawiła. W porównaniu do tej sprzed tygodnia, wrócili Robert Janicki, Aleks Ławniczak i Mariusz Rybicki. Jest nas na treningach zdecydowane więcej, bardziej gwarno i radośnie. To mnie cieszy - przyznał Piotr Tworek.

Poza grą wciąż pozostają Mateusz Kupczak i Mario Rodriguez, których nie zobaczymy na boisku już do końca roku. Doświadczony pomocnik ma częściowo uszkodzone więzadło krzyżowe tylne, chodzi aktualnie w ortezie, a jego przerwa potrwa jeszcze trzy do czterech tygodni. Hiszpański skrzydłowy natomiast musi się poddać zabiegowi kontuzjowanego stawu skokowego i wróci dopiero w styczniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna sytuacja w polskiej lidze. Koszmarny babol sędziego!

Indywidualnie trenuje póki co Gracjan Jaroch i jego w Bełchatowie również zabraknie. Poza składem wciąż są też, nieobecni od dłuższego czasu, Nikodem Fiedosewicz i Michał Kopczyński.

- Podczas meczu z Wisłą Kraków skrupulatnie przestrzegaliśmy zasad reżimu sanitarnego, a odległości między zawodnikami na ławce były dwumetrowe. W niedzielę będzie tam prawdopodobnie trochę ciaśniej. Życzyłbym sobie komfortu, jaki mają inni trenerzy. Usilnie pracują nad tym nasi fizjoterapeuci, którzy wyczyniają cuda, by wprowadzać piłkarzy do treningu. W sobotę po rozruchu wyklaruje się ostateczna kadra na starcie z Rakowem - zaznaczył Tworek.

Trener Warty z uśmiechem przyjmuje wyrazy podziwu, jaki budzą wyniki jego mocno osłabionej ostatnio drużyny, ale podkreśla, że od środka tak wesoło to już nie wygląda. - Ciągle jesteśmy wystawiani na próbę, a gdzieś jest przecież granica. Dlatego chciałbym, żeby absencje się skończyły, i żebyśmy wrócili do sytuacji z początku sezonu, gdy pracowaliśmy w pełnym składzie. Nie chcemy jeździć na mecze z duszą na ramieniu. Wolimy mieć pewność, że na każde wydarzenie na boisku będziemy w stanie zareagować. Ostatnio tak nie było - zakończył.

Spotkanie 11. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa - Warta Poznań rozpocznie się w niedzielę o godz. 15.00.

Czytaj także:
Frustracja w branży fitness rośnie. "Czujemy się oszukani i pomijani"
PKO Ekstraklasa. Warta Poznań - Wisła Kraków. Piotr Tworek: Mam w zespole żołnierzy z wielkim charakterem

Komentarze (1)
avatar
Chrisrks
27.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacun dla Warty za postawę i wyniki.Tu jednak nie może być niespodzianki.1-0 dla RKS-u.Ave Racovia!!!