Liczy się tylko awans - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Broendby Kopenhaga

Nieważny będzie styl, wysokość ewentualnej wygranej, czy też oceny za wrażenia artystyczne. Legia Warszawa w czwartek zmierzy się w rewanżowym spotkaniu III rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej z Broendby Kopenhaga i tylko wynikowi dającemu awans będzie podporządkowana jej gra.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze spotkanie w Kopenhadze, po strzałach z dwóch rzutów karnych, zakończyło się remisem 1:1 oraz kolejnym niemiłym akcentem ze strony kibiców stołecznego klubu. Po zamieszkach, które na szczęście miały miejsce poza stadionem, zatrzymano około 150 fanów. Wywołało to kolejną falę wzajemnych oskarżeń na linii klub-kibice. Na niedzielnym meczu z KGHM Zagłębie Lubin zabrakło wsparcia dla drużyny ze strony fanów i najprawdopodobniej nie będzie go też w czwartek. - Mecz z Broendby może być bardzo wyrównany i doping kibiców może pomóc nam w wygraniu tej rywalizacji - odniósł się do tej kwestii trener Jan Urban.

W pierwszym spotkaniu gospodarze z Kopenhagi byli stroną przeważającą, a cenny remis legioniści zapewniają głównie Janowi Musze, który bronił tego dnia wręcz fenomenalnie i rozegrał jedno z najlepszych spotkań w barwach Legii. Jednak jeśli warszawiacy liczą na awans, nie mogą polegać jedynie na swoim bramkarzu. Po rozegraniu 1. kolejki ligowej widać, że forma zespołu jest coraz lepsza i gra w ataku układa się podopiecznym Urbana coraz lepiej.

Kluczem do zwycięstwa może okazać się właśnie skuteczność w ataku. - Najważniejsza będzie skuteczność. Bo gdyby Broendby zagrało w pierwszym meczu skutecznie, to byłoby "pozamiatane" - uważa były piłkarz klubu ze stolicy Danii, Rafał Niżnik. Te słowa można skierować głównie pod adresem Marcina Mięciela, który mimo iż w 1. kolejce ligowej zagrał ledwie kilka minut, najprawdopodobniej w czwartek jako jedyny napastnik wybiegnie na murawę od pierwszego gwizdka sędziego. Jan Urban bardzo liczy na doświadczenie tego zawodnika i raczej nie postawi na Adriana Paluchowskiego.

Szkoleniowiec Wojskowych wciąż nie będzie mógł korzystać z kilku piłkarzy; przede wszystkim z Dicksona Choto i Takesure Chinyamy. Oprócz kontuzjowanych zawodników, Urban powołał najlepszy skład w obecnej sytuacji. Podobnie uczynił szkoleniowiec Broendby, Kent Nielsen. Czwartkowy mecz będzie ogromną szansą, by po dwóch fatalnych latach w europejskich pucharach, Legia wreszcie wyeliminowała wyżej notowanego rywala.

Na tym spotkaniu, pierwszy raz od momentu rozpoczęcia budowy nowego obiektu, będą mogli oficjalnie pojawić się kibice drużyny przyjezdnej. Zostało im przyznane 250 miejsc na obecnie jedynej czynnej trybunie. Co ciekawe, duńskie media ostrzegają kibiców futbolu ze Skandynawii przed wyjazdem na mecz do Warszawy.

Legia Warszawa - Broendby Kopenhaga / czw 06.08.2009 godz. 20:00

Przewidywane składy:

Legia Warszawa: Mucha - Rzeźniczak, Astiz, Jędrzejczyk, Kiełbowicz, Radovic, Iwański, Giza, Rybus, Szałachowski, Mięciel.

Broendby Kopenhaga: Andersen - Jonsson, von Schlebrugge, Randrup, T. Rasmussen, Nillson, Holmen, Jensen, Krohn-Dehli, Jatta, Farnerud.

Sędzia: Fredy Fautrel (Francja).

Komentarze (0)