Liga Mistrzów: Borussia Dortmund awansowała. Ciro Immobile nie pozwolił jej wygrać

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund

Remis 1:1 w meczu Borussii z Lazio dał awans tylko wicemistrzowi Niemiec. Biancocelesti będą walczyć o wejście do fazy pucharowej w ostatnim spotkaniu. Solidny powrót zaliczył Łukasz Piszczek, a Ciro Immobile przypomniał o sobie golem w Dortmundzie.

Lucien Favre dokonał ośmiu zmian w podstawowym składzie Borussii w porównaniu z przegranym meczem z 1.FC Koeln. Część roszad była spowodowana kontuzjami. Właśnie z powodu urazu Erlinga Haalanda nie doszło do ciekawie zapowiadającego się pojedynku snajperów. Przystąpił do niego wyłącznie Ciro Immobile, dla którego ten mecz był okazją zaprezentowania się na stadionie byłego klubu.

Przed pierwszym gwizdkiem Immobile przywitał się serdecznie z drugim kapitanem Marco Reusem. Spotkał się również z innym dawnym znajomym Łukaszem Piszczkiem, który pojawił się w podstawowym składzie Borussii po raz pierwszy od przegranego 1:3 meczu w Rzymie. Tak były reprezentant Polski, jak i generalnie Borussia miała dużo do poprawienia w porównaniu ze swoim występem na Stadio Olimpico.

Pierwszą szansę na zdobycie gola miał nie Ciro Immobile, a Łukasz Piszczek. Polak zebrał piłkę wybitą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i sprawdził strzałem z dystansu Pepe Reinę. Hiszpan był dobrze ustawiony i nie pozwolił Borussii na wczesne objęcie prowadzenia. Generalnie kwadrans otwierający spotkanie przebiegał ze wskazaniem na wicemistrza Niemiec, ale później rywalizacja wyrównała się, a Lazio było coraz groźniejsze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"

Obrona z Dortmundu miała problem z ruchliwymi Ciro Immobile oraz Joaquinem Correą. Jedna z kombinacji ofensywnego duetu Lazio została powstrzymana dopiero przez Romana Burkiego. Był drugi kwadrans meczu i pojawiły się stuprocentowe sytuacje podbramkowe po obu stronach boiska. Nie wykorzystali ich Francesco Acerbi oraz Marco Reus. Kapitan Borussii miał za zadanie wykonać dobitkę strzału Thorgana Hazarda, lecz nie dokręcił piłki w narożnik bramki.

Końcówka pierwszej połowy należała ponownie do Borussii, która strzeliła klasycznego gola "do szatni". W 44. minucie gospodarze zebrali piłkę po niefortunnym wykopie Pepe Reiny i sprawnie przenieśli ją w pole karne Lazio. Zdezorientowani goście pozwolili na podanie Thorgana Hazarda do Raphaela Guerreiro, a temu drugiemu na wykorzystanie sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Rzymianie musieli wziąć na siebie odpowiedzialność za kreowanie gry i poszukać wyrównania. O przeprowadzenie dobrego ataku między cofniętymi gospodarzami było coraz trudniej, a solidną partię rozgrywał Łukasz Piszczek. Sporo dobrych interwencji notował Manuel Akanji, a w 57. minucie jego błąd naprawił Mats Hummels.

Lazio było w kontakcie z przeciwnikiem i nie rezygnowało z walki o korzystny wynik. W 67. minucie Ciro Immobile strzelił gola na 1:1 z rzutu karnego podyktowanego za dyskusyjne przewinienie Nico Schulza na Sergeju Milinkoviciu-Saviciu. Po wyrównaniu pozostało jeszcze obu drużynom trochę czasu na rozstrzygnięcie meczu, ale nie udało się to ani gospodarzom, ani gościom. Bliżej było Lazio, które potrzebowało kompletu punktów do awansu. Uderzenia Ciro Immobile i Luisa Alberto zostały jednak obronione przez Romana Burkiego.

Borussia Dortmund - Lazio 1:1 (1:0)
1:0 - Raphael Guerreiro 44'
1:1 - Ciro Immobile (k.) 67'

Składy:

Borussia: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Manuel Akanji, Mats Hummels - Mateu Morey, Jude Bellingham (88' Axel Witsel), Thomas Delaney, Raphael Guerreiro (62' Nico Schulz) - Giovanni Reyna, Marco Reus (76' Jadon Sancho), Thorgan Hazard (76' Julian Brandt)

Lazio: Pepe Reyna - Patric, Wesley Hoedt, Francesco Acerbi - Adam Marusić, Sergej Milinković-Savić (79' Felipe Caicedo), Lucas Leiva (70' Jean-Daniel Akpa Akpro), Luis Alberto (79' Gonzalo Escalante), Mohamed Fares (70' Manuel Lazzari) - Ciro Immobile, Joaquin Correa (70' Andreas Pereira)

Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania)

***

Club Brugge - Zenit Sankt Petersburg 3:0 (1:0)
1:0 - Charles de Ketelaere 33'
2:0 - Hans Vanaken (k.) 58'
3:0 - Noa Lang 74'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Borussia Dortmund 6 4 1 1 12:5 13
2 Lazio Rzym 6 2 4 0 11:7 10
3 Club Brugge 6 2 2 2 8:10 8
4 Zenit Sankt Petersburg 6 0 1 5 4:13 1


Czytaj także: Lokomotiw Moskwa sprowadzony na ziemię. Maciej Rybus nie zaszkodził Red Bullowi Salzburg

Czytaj także: Liverpool FC wygrał z Ajaksem i z problemami. Pomógł błąd bramkarza

Komentarze (1)
avatar
Mercier Skuter
8.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piszczu wracaj posada trenera do wzięcia