Olivier Giroud zazwyczaj rozpoczyna mecze na ławce Chelsea. Gdy jednak pojawia się na boisku, bywa zabójczo skuteczny. Potwierdził to w środę na Estadio R. Sanchez Pizjuan.
Frank Lampard mocno "przemeblował" skład, a doświadczony francuski napastnik dostał szansę od pierwszej minuty - wykorzystał ją perfekcyjnie.
34-latek koncert zaczął już w 8. minucie, kiedy to zakręcił obroną Sevilli i skutecznie uderzył w kierunku dalszego słupka. W 54. minucie podwyższył na 2:0, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem rywali. Trzecią bramkę zdobył głową po dośrodkowaniu N'Golo Kante, a klasycznego hat-tricka po przerwie skompletował skutecznie wykonując rzut karny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"
Giroud stał się tym samym najstarszym zawodnikiem w historii Ligi Mistrzów, który mając ponad 30 "wiosen na karku" zdobył cztery gole w jednym meczu. W momencie swojego koncertu Francuz miał dokładnie 34 lata i 63 dni.
Wcześniej tej sztuki po "trzydziestce" dokonali Josip Ilicić (32 lata i 41 dni), Zlatan Ibrahimović (32 lata i 20 dni) oraz Robert Lewandowski (31 lat i 97 dni).
Players aged 30+ to score 4 goals in @ChampionsLeague game
— Sky Sports Statto (@SkySportsStatto) December 2, 2020
34y 63d OLIVIER GIROUD
32y 41d Josip Ilic
32y 20d Zlatan Ibrahimovic
31y 97d Robert Lewandowski pic.twitter.com/PGbwwy6h22
Zobacz także:
Szczęsny zapracował na wysokie noty. "Cudowny w co najmniej kilku interwencjach"
Sevilla - Chelsea: cztery gole Oliviera Giroud dały gościom wygraną