Premier League. Manchester City wywiązał się z roli faworyta. Pewne zwycięstwo podopiecznych Pepa Guardioli

PAP/EPA / Alex Livesey / Na zdjęciu: radość piłlarzy Manchesteru City
PAP/EPA / Alex Livesey / Na zdjęciu: radość piłlarzy Manchesteru City

Piłkarze Manchesteru City nie pozostawili złudzeń rywalom. "The Citizens" zwyciężyli z Fulham 2:0 i utrzymali miejsce w czołówce ligowej tabeli.

Podopieczni Pepa Guardioli przeważali od pierwszego gwizdka sędziego Jonathana Mossa. Strzelanie już w 5. minucie tego starcia rozpoczął Raheem Sterling. Skrzydłowy wykorzystał dogranie Kevina De Bruyne i bez większych problemów pokonał Alphonse'a Areolę.

W 26. minucie było już 2:0, przy czym również ogromny wkład miał Sterling. To właśnie po faulu na nim sędzia podyktował jedenastkę, którą chwilę później pewnie wykorzystał De Bruyne.

Wynik mógł być znacznie wyższy. Gospodarze stworzyli kilkanaście sytuacji bramkowych, jednak dzięki przyzwoitej dyspozycji i kilku ważnym interwencjom wspomnianego Areoli, drużyna Fulham zdołała uniknąć kompromitującego rozstrzygnięcia.

Po 10 rozegranych meczach Manchester City z 18-punktowym dorobkiem znajduje się na 4. miejscu w stawce Premier League. Zespół prowadzony przez Scotta Parkera po tej porażce z 7 punktami na koncie zajmuje natomiast 17. miejsce w ligowej tabeli.

Manchester City - Fulham FC 2:0 (2:0)
1:0 - Raheem Sterling 5'
2:0 - Kevin De Bruyne (k.) 26'

Składy:

Manchester City: Ederson - Joao Cancelo, John Stones, Ruben Dias, Benjamin Mendy, Rodrigo, Ilkay Gundogan, Kevin De Bruyne, Riyad Mahrez, Raheem Sterling, Gabriel Jesus

Fulham FC: Alphonse Areola - Ola Aina, Joachim Andersen, Tosin Adarabioyo, Antonee Robinson, Andre-Franck Zambo Anguissa, Harrison Reed (63' Mario Lemina), Ruben Loftus-Cheek (83' Tom Cairney), Ademola Lookman, Ivan Cavaleiro, Bobby Reid (72' Aboubakar Kamara)

Sędzia: Jonathan Moss.

W meczu rozegranym o 13:30 Everton zaledwie zremisował na wyjeździe z Burnley.

Burnley FC - Everton FC 1:1 (1:1)
1:0 - Robbie Brady 3'
1:1 - Dominic Calvert-Lewin 45+3'

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wiało jak diabli. Tak padł kuriozalny gol!

Komentarze (0)