Sprawa Lewandowski vs Kucharski: są nowe ustalenia. Menedżer mówi o 15 mln zł

12-15 milionów złotych - taką kwotę "porozumienia" mieli zasugerować prawnicy Roberta Lewandowskiego Cezaremu Kucharskiemu. Wygląda na to, że ten konflikt szybko się nie zakończy.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Robert Lewandowski Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Od momentu, gdy "Der Spiegel" otwarcie poinformował o konflikcie na linii Cezary Kucharski - Robert Lewandowski, sytuacja jest "gorąca".

Kucharski złożył pozew przeciwko "Lewemu", w którym domaga się od byłego podopiecznego 39 milionów złotych w ramach rozliczeń z ich wspólnej działalności. Na odpowiedź napastnika Bayernu nie trzeba było długo czekać. Kapitan kadry i jego prawnicy oskarżyli go o szantaż. Skutkiem tego były menedżer Lewandowskiego został zatrzymany.

"Robert Lewandowski od początku chciał się porozumieć z Panem Cezarym Kucharskim. Nie był inicjatorem tego sporu i chciał rozstać się w normalnych stosunkach, mimo tego jak zachowywał się Pan Kucharski. Problem w tym, że gdy w końcu usłyszał, jakie oczekiwania ma Pan Cezary Kucharski, za co chce pieniądze i zorientował się, że mu grozi i go szantażuje, to wówczas zrozumiał, że tu nie chodzi o żadne porozumienie" - napisał w specjalnym piśmie profesor Tomasz Siemiątkowski, który reprezentuje w tym sporze Lewandowskiego (za sport.pl).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wiało jak diabli. Tak padł kuriozalny gol!

Stawka, o jaką toczy się spór, jest duża. Nic więc dziwnego, że żadna ze stron nie chce odpuścić. Teraz pojawiły się nowe kwoty - to 12-15 milionów złotych. Takie sumy mieli podać Cezaremu Kucharskiemu prawnicy z kancelarii MWW, którzy reprezentowali stronę zawodnika Bayernu Monachium, o czym informuje sport.pl. Wg sport.pl - Lewandowski nie uwierzył w tę propozycję i wątpił, aby kiedykolwiek padły jakiekolwiek kwoty.

"Robert Lewandowski nikogo nie upoważniał do proponowania Panu Cezaremu Kucharskiemu bądź jego prawnikom jakichkolwiek kwot. Powód był oczywisty - Panu Cezaremu Kucharskiemu nie przysługiwały w stosunku do Roberta Lewandowskiego żadne roszczenia" - tłumaczy sprawę Siemiątkowski na sport.pl.

"Fakty są takie, że Pan Cezary Kucharski oczekuje pieniędzy, które są absolutnie niezrozumiałe. Czytając wypowiedzi Pana Kucharskiego można odnieść wrażenie, że Robert Lewandowski nie zapłacił mu za jego pracę. Tymczasem Pan Cezary Kucharski do 2017 roku zarobił na tej współpracy kilkadziesiąt milionów złotych i mój klient nigdy nie kwestionował, że te pieniądze mu się należą" - kontynuuje.

Cały spór dotyczy jednak pieniędzy, jakich Kucharski domaga się ze spółki RL Managment, gdzie do 2017 roku był prezesem. W 2008 roku Kucharski miał za kilkadziesiąt tysięcy złotych odkupić od Lewandowskiego prawa do komercjalizacji wizerunku. W momencie zakładania RL Managment (2014 rok) miały one być wycenione już na 3,5 miliona.

Z informacji GW wynika, że Kucharski uznaje, iż prawa do czerpania korzyści z wykorzystywania praw wizerunkowych Lewandowskiego nadal należą do niego mocą umów, które mają potwierdzać to prawo do 2030 roku

"Panu Kucharskiemu, zgodnie z umową spółki, przysługiwała 0,1 proc. udziału w zysku (czyli 1/1000). Jeśli teoretycznie przyjmiemy, że Pan Kucharski wycenia swój udział w spółce na 39 mln zł, to oznaczałoby, że spółka ta jest warta miliardy złotych. To oczywisty absurd" - wyjaśnia Siemiątkowski na łamach sport.pl.

Sam Kucharski zupełnie nie zgadza się z wszystkim tym, co przedstawia strona Roberta Lewandowskiego. Ten w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że strona jego byłego podopiecznego robi wszystko, żeby odwrócić uwagę od prawdziwego powodu sporu, czyli nierozliczonych wspólnych interesów. Całość przeczytasz TUTAJ.

Zobacz także:
Lewandowski przyszedł, żeby mnie nagrać i uprawdopodobnić tezę o szantażu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×