PKO Ekstraklasa. Dziekanowski ostro o Filipiaku. "To zwykłe prostactwo"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski (w środku)
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski (w środku)

Prof. Janusz Filipiak był negatywnym bohaterem derbów Krakowa. Dariusz Dziekanowski jego zachowanie nazywa "prostackim". Były reprezentant Polski odniósł się także do działalności Jakuba Błaszczykowskiego w Wiśle Kraków.

Derby Krakowa zakończyły się remisem 1:1. Jednak jeszcze w ich trakcie właściciel i prezes Cracovii - prof. Janusz Filipiak - obrażał prowadzącego to spotkanie sędziego Daniela Stefańskiego. Filipiak i jego goście mieli zastrzeżenia dotyczące decyzji arbitra. W kuriozalnym oświadczeniu Cracovia wskazała dziesięć błędnych werdyktów sędziego Stefańskiego.

Podczas spotkania Filipiak wyzywał Stefańskiego od "ch***w". Jego zachowaniem już zajęła się Komisja Ligi. Właściciela i prezesa krakowskiego klubu krytykuje Dariusz Dziekanowski. Jego zdaniem do takich scen nie powinno dochodzić na stadionach, a prof. Filipiak zachował się niczym chuligan.

"W tym klubie jest przede wszystkim jaśnie pan właściciel, jest trenero-prezes, a reszta musi pogodzić się z rolą szarej myszki, która nie może wychylić głowy spod miotły. Jeszcze gorsze oblicze pokazuje w trakcie meczów, kiedy sędziów wyzywa od "ch...w". I nie da się tego wytłumaczyć emocjami, to jest zwykłe prostactwo. Dlatego też nie ma prawa narzekać na zachowanie stadionowych chuliganów, skoro sam świeci takim przykładem" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Dziekanowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Zdaniem Dziekanowskiego właśnie ze względu na takie zachowanie prezes Cracovii nie jest człowiekiem, któremu w Krakowie postawią pomnik. "Jednak wcale się nie zdziwię, jeśli wkrótce to on sam zleci komuś wybudowanie takiego pomnika. Bo przecież za pieniądze można kupić wszystko" - dodał Dziekanowski.

Były reprezentant Polski odniósł się także do pozycji Jakuba Błaszczykowskiego w Wiśle Kraków. Pomocnik jest jednym ze współwłaścicieli, ale także czynnym piłkarzem tego klubu, co może rodzić konflikt interesów.

"Od początku nie byłem zwolennikiem zaangażowania Jakuba Błaszczykowskiego w politykę finansowa klubu. I dopóki Kuba jest czynnym zawodnikiem, dopóty będę uważał, że jest to sytuacja, wokół której unosi się nieprzyjemny zapach. Czy w negocjacjach z kolejnym szkoleniowcem któryś z kandydatów odważny się powiedzieć: "Kuba, jeśli uznam, że jesteś słabszy od konkurentów, to posadzę cię na ławkę"? Może już czas, żeby poświęcić się jednemu zadaniu?" - stwierdził Dziekanowski.

Czytaj także:
Premier League. Liverpool - Wolverhampton. Wysoka wygrana mistrza. Piękne trafienie Wijnalduma
PKO Ekstraklasa: Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała. Beniaminek zdemolowany przez wicemistrza Polski

Komentarze (0)