Premier League. Liverpool - Wolverhampton. Wysoka wygrana mistrza. Piękne trafienie Wijnalduma

PAP/EPA / Jon Super / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC
PAP/EPA / Jon Super / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC

Mistrz Anglii Liverpool nie miał problemów z pokonaniem Wolverhampton Wanderers. "The Reds" wygrali 4:0, a ozdobą meczu był gol na 2:0 zdobyty przez Georgino Wijnalduma.

Liverpool przed meczem miał szansę na awans na pozycję lidera Premier League, ale musiałby ośmioma bramkami pokonać Wolverhampton.

Goście, którzy nie zamierzali się w potyczce z "The Reds" bronić, ale szukali swoich szans. Stąd też początek meczu był ciekawy. Brakowało jednak spięć podbramkowych. W 4. minucie ponad bramką uderzył Ruben Neves. Pięć minut później mocno dogrywał Andrew Robertson, Sadio Mane nie zdołał dobrze uderzyć głową.

W 17. minucie musiał wykazać się zastępujący w bramce Alissona Caoimhin Kelleher. Z linii pola karnego technicznie uderzył Daniel Podence, 22-letni Irlandczyk zdołał sparować piłkę na rzut rożny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężny strzał, odrobina szczęścia i... fantastyczny gol. Palce lizać!

Gol dla "The Reds" padł w 24. minucie. Koszmarny błąd popełnił Conor Coady. Zagranie z głębi pola, defensor chciał zgrać piłkę do partnera. Intencje obrońcy wyczuł Mohamed Salah. Egipcjanin przejął futbolówkę i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza.

Wiele wskazywało na to, że wybrańcy Juergena Kloppa spokojnie dowiozą prowadzenie do przerwy. Tymczasem w 42. minucie sędzia podyktował rzut karny dla "Wilków". W szesnastce padł Coady. Po analizie powtórek arbiter anulował decyzję.

Po przerwie bezdyskusyjnie przeważali gospodarze. W 52. minucie gola powinien zdobyć Mane, który jednak przestrzelił uderzając z pola karnego. Gol padł siedem minut później. Jordan Henderson zagrał do Georginio Wijnalduma, ten mógł podawać, ale uderzył z ok. 17 metrów. W samo okienko.

W 67. minucie na listę strzelców wpisał się Joel Matip. Po krótko rozegranym rzucie rożnym dośrodkował Salah, a nadbiegający Kameruńczyk głową z pięciu metrów wpakował piłkę do siatki.

Gospodarze do końca kontrolowali przebieg meczu. Wynik spotkania ustalono w 78. minucie. Z prawej strony płasko dogrywał Trent Alexander-Arnold, a starający się wybić piłę wślizgiem Nelson Semedo  wpakował futbolówkę do własnej bramki.

Gracze Wilków mogli uratować honor chwilę później. Jednak Kelleher potwierdził, że drzemie w nim spory potencjał i obronił groźne uderzenie Leandera Dendonckera.

Dzięki wygranej Liverpool zrównał się punktami z liderem Tottenhamem, któremu ustępuje tylko gorszą różnicą bramek.

Liverpool FC - Wolverhampton Wanderers 4:0 (1:0)
1:0 - Mohamed Salah 24'
2:0 - Georginio Wijnaldum 59'
3:0 - Joel Matip 67'
4:0 - Nelson Semedo (sam.) 78'

Składy:

Liverpool FC: Caoimhin Kelleher - Neco Williams (68' Trent Alexander-Arnold), Joel Matip, Fabinho, Andrew Robertson - Curtis Jones, Jordan Henderson (81' Naby Keita), Georginio Wijnaldum - Mohamed Salah, Roberto Firmino (73' Diogo Jota), Sadio Mane.

Wolverhampton Wanderers: Rui Patricio - Nelson Semedo, Willy Boly, Conor Coady, Fernando Marcal - Joao Moutinho, Ruben Neves (62' Fabio Silva), Leander Dendoncker - Adama Traore, Daniel Podence (71' Rayan Ait Nouri), Pedro Neto (79' Vitinha).

Żółte kartki: Williams (Liverpool) oraz Moutinho (Wolverhampton).

Sędzia: Craig Pawson.

Czytaj także:
Ligue 1. Porażka AS Monaco. Radosław Majecki wciąż pomijany przez trenera
Premier League. "Nie odpowiada za stracone gole, ale...". Media oceniły Łukasza Fabiańskiego
[multitable table=1245 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: