O derbach Krakowa głośno długo po ostatnim gwizdku arbitra Daniela Stefańskiego. Niestety, powodem nie jest poziom widowiska (Cracovia zremisowała z Wisłą Kraków 1:1), a zachowanie właściciela Pasów, prof. Janusza Filipiaka, który kilka razy nawał sędziego Stefańskiego "chu...".
Zdaniem Zbigniewa Bońka to sytuacja nie do zaakceptowania. - Niestety, dochodzę do wniosku, że 80 procent energii Cracovii idzie na to, aby usprawiedliwić czasami brak sukcesów błędami sędziów. Trzeba zacząć od tego, że klub w ogóle nie powinien się wypowiadać na temat sędziów. To nie jest jego sprawa. Dlatego proponuję, aby kluby skoncentrowały się na swojej pracy - ocenił prezes PZPN w wywiadzie dla portalu Interia.
- Sytuacja w Cracovii zaczyna przypominać paranoję! (...) Jako prezes PZPN nigdy nie bluzgałem na sędziów, bo wiem, że ich błędy są wkomponowane w widowisko piłkarskie. A jeśli się panu Filipiakowi to nie podoba, to ja się pytam co on robi w piłce? Jeżeli uważa, że ktoś go celowo "przekręca", to niech sobie da spokój - dodał Boniek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków
W rozmowie z WP SportoweFakty właściciel i prezes Cracovii przeprosił wprawdzie "opinię publiczną", ale Stefańskiego przepraszać już nie ma zamiaru. - To był krzyk bezsilności. Tak ludzie reagują, kiedy są bezradni wobec "kręcenia". (...) Nasze akcje były przerywane, a Wisła mogła sobie grać. Najlepsi sędziowie mają dużą wprawę w "mikrosędziowaniu" - przyznał prof. Filipiak (więcej TUTAJ).
Sędzia derbów Krakowa w programie "Liga+ Extra" na antenie Canal+ Sport nie krył zażenowania całą sytuacją. - To, co się działo wokół - w trakcie i po - to się wymknęło spod kontroli. I to późniejsze oświadczenie... (Więcej o komunikacie Cracovii - TUTAJ). Trzeba powiedzieć "stop", bo to zabrnie za daleko - zaapelował Stefański.