Początek drugiej kadencji Cesare Prandellego w ACF Fiorentinie wygląda tak jak końcówka pracy Giuseppe Iachiniego. Po porażkach z Benevento i z Interem drużyna znalazła się tuż nad strefą spadkową, a jednym z nielicznych klubów, które wyprzedza, jest Genoa CFC. Tak źle jak w tym sezonie Viola nie wystartowała, od kiedy w lidze włoskiej są przyznawane trzy punkty za zwycięstwo.
Dlatego Fiorentina musiała postarać się o wygraną na zakończenie 10. kolejki. W rywalizacji na Stadio Artemio Franchi z Genoą jest niepokonana w 23 meczach od 1977 roku, ale ostatnio głównie remisuje z przeciwnikiem z Ligurii. Tradycji stało się zadość w poniedziałek, choć wielki przełom po 43 latach wisiał w powietrzu.
Szanse na zdobycie prowadzenia dla Fiorentiny mieli Erick Pulgar oraz Franck Ribery. Z wstrzeleniem z rzutu wolnego Chilijczyka poradził sobie Federico Marchetti, a uderzenie Francuza było niecelne. Genoa odpowiedziała próbą Stefano Sturaro i Bartłomiej Drągowski miał za co dziękować Nikoli Milenkoviciowi. Przyblokowana piłka wyhamowała i stała się łatwym łupem dla reprezentanta Polski. Wspomniane dwa strzały były jedynymi celnymi, więc wielkiego widowiska w pierwszej połowie nie było.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wiało jak diabli. Tak padł kuriozalny gol!
Od 65. minuty Genoa grała z trzecim bramkarzem. Federico Marchetti, który zastępuje Mattię Perina, doznał kontuzji, dlatego wszedł za niego Albrto Paleari. Niebawem piłka znalazła się w siatce nierozgrzanego golkipera, ale trafienie Giacomo Bonaventury zostało anulowane z powodu wcześniejszego faulu. Swojej szansy nie wykorzystał Sofyan Amrabat i w 89. minucie nastąpił odwet.
Marko Pjaca strzelił gola na 1:0 dla Genoi. Akcja bramkowa była konsekwencją straty Borji Valero, a nie popisali się również obrońcy Fiorentiny, którzy po podaniu Mattii Destro pozwolili Chorwatowi wybiec sam na sam z Bartłomiejem Drągowskim. Pjaca pokonał Polaka, a ten spoglądał z wyrzutem na kompanów z pola. W doliczonym czasie kotłowało się po obu stronach boiska - Polak uchronił gospodarzy przed stratą drugiego gola i wspomógł ich ataki. Ostatni z nich w 98. minucie przyniósł gola na 1:1 Nikoli Milenkovicia.
ACF Fiorentina - Genoa CFC 1:1 (0:0)
0:1 - Marko Pjaca 89'
1:1 - Nikola Milenković 90'
Składy:
Fiorentina: Bartłomiej Drągowski - Martin Caceres, Nikola Milenković, German Pezzella - Cristiano Biraghi, Sofyan Amrabat, Erick Pulgar (90' Christian Kouame), Gaetano Castrovilli (41' Giacomo Bonaventura), Jose Callejon (79' Valentin Eysseric) - Dusan Vlahović (78' Patrick Cutrone), Franck Ribery (78' Borja Valero)
Genoa: Federico Marchetti (65' Alberto Paleari) - Edoardo Goldaniga, Cristian Zapata (37' Paolo Ghiglione), Mattia Bani, Andrea Masiello - Stefano Sturaro, Ivan Radovanović (80' Valon Behrami), Lukas Lerager, Luca Pellegrini - Eldor Szomurodow (65' Marko Pjaca), Gianluca Scamacca (80' Mattia Destro)
Żółte kartki: Pulgar (Fiorentina) oraz Sturaro, Pellegrini (Genoa)
Sędzia: Daniele Doveri
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Inter Mediolan | 38 | 28 | 7 | 3 | 89:35 | 91 |
2 | AC Milan | 38 | 24 | 7 | 7 | 74:41 | 79 |
3 | Atalanta Bergamo | 38 | 23 | 9 | 6 | 90:47 | 78 |
4 | Juventus FC | 38 | 23 | 9 | 6 | 77:38 | 78 |
5 | SSC Napoli | 38 | 24 | 5 | 9 | 86:41 | 77 |
6 | Lazio Rzym | 38 | 21 | 5 | 12 | 61:55 | 68 |
7 | AS Roma | 38 | 18 | 8 | 12 | 68:58 | 62 |
8 | US Sassuolo | 38 | 17 | 11 | 10 | 64:56 | 62 |
9 | Sampdoria Genua | 38 | 15 | 7 | 16 | 52:54 | 52 |
10 | Hellas Werona | 38 | 11 | 12 | 15 | 46:48 | 45 |
11 | Genoa CFC | 38 | 10 | 12 | 16 | 47:58 | 42 |
12 | Bologna FC | 38 | 10 | 11 | 17 | 51:65 | 41 |
13 | ACF Fiorentina | 38 | 9 | 13 | 16 | 47:59 | 40 |
14 | Udinese Calcio | 38 | 10 | 10 | 18 | 42:58 | 40 |
15 | Spezia Calcio | 38 | 9 | 12 | 17 | 52:72 | 39 |
16 | Cagliari Calcio | 38 | 9 | 10 | 19 | 43:59 | 37 |
17 | Torino FC | 38 | 7 | 16 | 15 | 50:69 | 37 |
18 | Benevento Calcio | 38 | 7 | 12 | 19 | 40:75 | 33 |
19 | FC Crotone | 38 | 6 | 5 | 27 | 45:92 | 23 |
20 | Parma Calcio 1913 | 38 | 3 | 11 | 24 | 39:83 | 20 |
Czytaj także: Inter Mediolan odczarował Bolognę FC. Achraf Hakimi pokonał dwa razy Łukasza Skorupskiego
Czytaj także: Juventus FC uratował się w derbach. Dramat Torino FC