Transfery. Premier League. Czas Mesuta Oezila w Arsenalu dobiega końca

Newspix / ABACA / Mesut Oezil w Arsenalu gra od 2013 roku
Newspix / ABACA / Mesut Oezil w Arsenalu gra od 2013 roku

"Statysta" to słowo, które w najlepszy sposób określa obecną rolę Mesuta Oezila w Arsenalu. Wszystko wskazuje jednak na to, ze już wkrótce Niemiec będzie miał powody do radości. Grudzień może okazać się jego ostatnim miesiącem na Emirates Stadium.

Taki obrót wydarzeń wynika z planów Fenerbahce Stambuł na nadchodzące okienko transferowe. Oezil znajduje się na szczycie listy życzeń tureckiego klubu, a jego przedstawiciele są pewni, że w styczniu 2021 roku uda się dopiąć szczegóły transferu. Murat Zorlu - członek kongresu Fenerbache - twierdzi nawet, że szanse na szczęśliwy z ich perspektywy finał wynoszą 90 procent.

Nawet nie mając dostępu do zakulisowych informacji, można przyjąć, że słowa Zorlu są zgodne ze stanem faktycznym. Wystarczy przypomnieć, w jak skomplikowanej sytuacji znajduje się aktualnie Oezil.

Mistrz świata z 2014 roku został całkowicie skreślony przez sztab szkoleniowy Arsenalu na czele z Mikelem Artetą. Hiszpański szkoleniowiec przekonuje, że jego były kolega z boiska otrzymał wystarczająco dużo czasu, aby odnaleźć wysoką dyspozycję, ale najzwyczajniej w świecie nie zdołał wykorzystać swojej szansy. Nawet jeśli, czy rzeczywiście Oezil zasłużył na swego rodzaju wygnanie z północnego Londynu? Brak zgłoszenia zarówno do rozgrywek Premier League, jak i Ligi Europy w sezonie 2020/21 wydaje się niezwykle radykalnym podejściem wobec piłkarza, który zrobił dla Arsenalu naprawdę wiele dobrego.

Na ten moment Mesutowi Oezilowi nie pozostaje nic innego, jak czekać na rozwój wypadków. 32-latek niemal na pewno rozegrał już swojej ostatnie spotkanie w barwach Arsenalu. Zważywszy na to, że jego kontrakt z Kanonierami obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku, można założyć, że jego powrót na boisko będzie szedł w parze z debiutem w nowym klubie.

Zobacz także: Premier League. Brighton - Southampton: Bednarek i spółka wygrali po kontrowersyjnym rzucie karnym
Zobacz także:

Anglia, czyli za jakie grzechy? "Stał i mruczał pod nosem coś o pieprzonej Polsce"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Komentarze (0)