El. MŚ 2022. Bogusław Kaczmarek: Losowanie jest przyjazne

- Losowanie jest przyjazne i w pełni popieram prezesa Bońka, że nie zakwalifikowanie się do baraży, będzie porażką tych eliminacji - powiedział Bogusław Kaczmarek po losowaniu grup eliminacyjnych do mistrzostw świata w Katarze.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Bogusław Kaczmarek WP SportoweFakty / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Bogusław Kaczmarek
Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Jakie było losowanie do mundialu w Katarze dla Biało-Czerwonych?

Bogusław Kaczmarek, były trener, asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski: To losowanie jest w miarę przyjazne dla polskiej reprezentacji, natomiast nie chciałbym żeby w eliminacjach do mistrzostw świata, które przedzielą mistrzostwa Europy, było tyle przypadku.

To znaczy?

Nie jesteśmy w stanie wyeliminować koronawirusa. Wiem, że nic nie wiem - problemem wszystkich, również reprezentacji Polski jest to, w jakiej kondycji psychofizycznej będą polscy zawodnicy. Od tego będzie uzależniony trener każdej z 55 reprezentacji. Pytanie jaki to będzie miało wpływ na dyspozycję piłkarzy grających w zagranicznych klubach. Koronawirus zbiera żniwa i nie wiemy w jakim to pójdzie kierunku po zimie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Czy trafiliśmy na dobrą grupę?

Mogliśmy trafić dużo gorzej. Ktoś mówi, że Chorwacja czy Dania byłyby naszym pobożnym życzeniem z koszyka pierwszego - być może tak, ale wylosowaliśmy Anglię. Statystyki nie kłamią, zremisowaliśmy tylko jeden mecz na Wembley, co nie świadczy o nas najlepiej. Było kilka porażek. Oprócz Domarskiego, strzelcami bramek dla reprezentacji byli Citko czy Brzęczek.

Polacy potrafili już wygrywać wielkie mecze. Czy są więc jakieś szanse na wyeliminowanie Anglii i wyjście z pierwszego miejsca?

Nie ma co się powoływać na to, że ograliśmy Niemców 2:0 w Warszawie. Ja wtedy siedziałem 20 metrów od murawy i wiem, że powinniśmy przegrać trzema bramkami, a wygraliśmy dwoma. Nie można liczyć na cud, jak remis w 1973 roku. My musimy zagrać mecz w sprzyjających okolicznościach, co doprowadziłoby do tego, że zrobimy jakieś punkty. Ważny będzie tu też terminarz, który lada chwila ma być ujawniony. Oby był on bardzo przyjazny.

Dużo mówi się o rozwoju reprezentacji Węgier.

Nie chciałbym przestrzegać przed Węgrami, ale oni się odradzają po latach. Oni mają na pewno duży potencjał - tradycja, historia, tożsamość piłki węgierskiej to coś, co przez lata było pamiętane. Nie chcę tu sięgać do złotych czasów w których Węgrzy mieli piłkarzy grający w najlepszych klubach zagranicznych. Teraz do tego wracają, starają się wprowadzać nowych młodych piłkarzy i będzie ciekawa konfrontacja.

Czego pan się obawiał przed losowaniem?

Ja obawiałem się przede wszystkim tego, byśmy spośród słabszych zespołów nie wylosowali kogoś zza Kaukazu, jak Armenia, Azerbejdżan czy Kazachstan. Mam w pamięci nasze mecze, kadry Leo Beenhakkera w której pracowałem z Dziekanowskim i Nawałką, kiedy traciliśmy punkty z Armenią, gdzie punkty traciły też Belgia, Serbia i Portugalia. Mecze tam są bardzo trudne - strefa czasowa jest inna, boiska nie są najlepsze i inny klimat. Losowanie jest przyjazne i w pełni popieram prezesa Bońka, że nie zakwalifikowanie się do baraży, będzie porażką tych eliminacji.

Czy ktoś z pozostałej stawki może nas zaskoczyć?

Drużyny z dwóch ostatnich koszyków jak Andora czy San Marino na pewno nie. Albania kojarzy mi się z meczem, w którym się męczyliśmy i wygraliśmy 1:0. Są grupy które trafiły na Kosowo i to jest mocniejszy przeciwnik. Współczynnik trudności tutaj jest inny, bo w mistrzostwach Europy grają prawie wszyscy. Tutaj z 55 zespołów wylosowanych wchodzi tylko 13. Baraże to też wielka loteria, trzeba pokonać dwa zespoły by się zakwalifikować z tego układu.

Po raz pierwszy spotykamy się z sytuacją, w której gramy eliminacje do mistrzostw świata, a następnie mistrzostwa Europy. Trzeba będzie mocno się nagłowić, by przeprowadzić to w optymalny sposób. W sztabie Jurka Brzęczka przydałoby się większe doświadczenie i człowiek, w którym miałby on olbrzymie wsparcie. Z tego co słyszałem, sztab ma być powiększony o grupę analityków. To bardzo dobry krok, ale trzeba tu też warsztatowca. Przymiarka z Piszczkiem czy jak powiedział selekcjoner w perspektywie z Błaszczykowskim do mnie nie przemawia. Nie mam nic przeciwko temu by byli w sztabie, ale to czynni piłkarze. Trzeba kogoś do pomocy w trakcie meczu i w przygotowaniach oprócz Mazurkiewicza i Gilewicza, by trener nie stał jak samotny biały żagiel.

Czytaj także: 
Grosicki skomentował losowanie
Węgrzy niezadowoleni po losowaniu 

Czy podzielasz zdanie Bogusława Kaczmarka odnośnie losowania eliminacji do MŚ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×