KGHM Zagłębie Lubin wygrało derby Dolnego Śląska. Ta wygrana przyszła jednak po ciężkich bojach. - Jestem zadowolony z tego, że zrobiliśmy taki wynik, jaki chcieliśmy. Ten mecz z naszej strony miał jakoś. Początek był bardzo dobry, do 5. minuty mieliśmy dwie stuprocentowe szanse, dobrze pracował Patryk Szysz na pozycji skrzydłowego - opisał sytuację Martin Sevela, trener klubu z Lubina.
W I połowie to jednak Śląsk Wrocław otworzył wynik spotkania po golu Erika Exposito. - Muszę powiedzieć, że daliśmy prezent Śląskowi. Nie jest możliwe, aby Jewgienij Baszkirow podawał w taki sposób piłkę. Musimy nad tym jeszcze popracować. Dobrze kontrolowaliśmy grę w ataku, z drugiej strony od napastnika oczekuje się strzelenia bramki - stwierdził Sevela, który odniósł się do braku skuteczności Samuela Mraza.
Po przerwie gra piłkarzy z Lubina wyglądała dużo lepiej. - Jakościowo druga połowa była bardzo mocna z naszej strony, strzeliliśmy dwa gole. W końcówce wprowadziliśmy dobre zmiany, tak jak Sasa Zivec czy ci co weszli w samym końcu. Najważniejsze, że graliśmy do końca. Nasza reakcja była dobra i to ważne zwycięstwo dla całego Lubina - przekazał trener.
- Rozmawialiśmy na odprawie, że to specyficzny mecz dla kibiców i cieszę się, że sprawiliśmy im radość. Przegoniliśmy w Śląsk w tabeli i czekamy na ostatni mecz w roku. Co do bramki, Kamil Kruk był w dobrej pozycji i uderzył tak, że trafił w siatkę. Cały zespół walczył do końca i to jest podstawa. Było widać radość po golu Kamila, są emocje, jest energia, po to jest piłka nożna - podsumował Martin Sevela.
Czytaj także:
Wejście smoka Kamila Kruka
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"