Dla trenera The Blues Franka Lamparda był to kolejny mecz przeciwko swojemu byłemu trenerowi Carlo Ancelottiemu. W latach 2009-2011 Włoch prowadził ekipę ze Stamford Bridge. Zdobył z nią nawet puchar i mistrzostwo Anglii.
- Mocno wpłynął na mnie, nie tylko jako piłkarza i przyszłego menedżera, ale także człowieka. Jest jednym z najlepszych szkoleniowców z jakimi pracowałem. Odnosił wiele sukcesów w różnych klubach. Był fantastycznym trenerem i człowiekiem. Nie mogę się doczekać tego spotkania - zapowiadał na konferencji prasowej przed spotkaniem Lampard.
Można jednak powiedzieć, że jego zespół podczas spotkania na Goodison Park nie tylko "nie miał szczęścia" na przykład w ataku, ale również "miał sporo pecha" z tyłu. Nieźle spisujący się między słupkami Edouard Mendy w 21. minucie zmuszony był do wyjścia z bramki i sfaulował przy tym w polu karnym Dominica Calverta-Lewina.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"
Sędziujący to spotkania Jonathan Moss podyktował jedenastkę, którą po chwili na bramkę zamienił Gylfi Sigurdsson. Chelsea miała ogromną przewagę w posiadaniu piłki, ale ciągle brakowało dokładności lub trochę szczęścia z przodu.
Już trzy minuty po stracie gola Reece James mógł doprowadzić do wyrównania, ale najpierw jego strzał z rzutu wolnego obronił Jordan Pickford, a po chwili gracz The Blues (grających akurat tego wieczora na biało) trafił w słupek. Dwie minuty po zmianie stron w poprzeczkę trafił za to Mason Mount.
Sytuacje te mogły się zemścić w 64. minucie, gdy arbiter po raz drugi odgwizdał rzut karny, tym razem za przewinienie Bena Chilwella, ale po interwencji VAR sędzia cofnął swoją decyzję. Goście dalej atakowali, ale robili to nieszczęśliwie lub nieudolnie. Na dziesięć minut przed końcem Mount znów trafił w obramowanie bramki Pickforda, tym razem w słupek.
Drogi do bramki Evertonu ekipie Franka Lamparda znaleźć się nie udało. Trzy punkty pozostały w niebieskiej części Liverpoolu, co pozwoliło The Toffees przesunąć się - przynajmniej na razie - na siódme miejsce w tabeli. A liderujący Tottenham i Liverpool mogą dzięki temu uciec Chelsea, jeśli wygrają swoje mecze w niedzielę.
Everton - Chelsea FC 1:0 (1:0)
1:0 - Gylfi Sigurdsson 23' - z karnego
Składy:
Everton: Jordan Pickford - Mason Holgate, Santi Mina, Michael Keane, Ben Godfrey - Gylfi Sigurdsson (83' Andre Gomes), Allan, Abdoulaye Doucoure - Alex Iwobi (86' Tom Davies), Dominic Calvert-Lewin, Richarlison (90' Jonjoe Kenny)
Chelsea: Edouard Mendy - Reece James, Kurt Zouma, Thiago Silva, Ben Chilwell - N'Golo Kante, Mateo Kovacić (82' Ben Gilmour) - Kai Havertz (68' Tammy Abraham), Mason Mount, Timo Werner - Olivier Giroud
Sędziował: Jonathan Moss
Żółte kartki: Richarlison, Doucoure (Everton) - Kante, James, Silva (Chelsea)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 27 | 5 | 6 | 83:32 | 86 |
2 | Manchester United | 38 | 21 | 11 | 6 | 73:44 | 74 |
3 | Liverpool FC | 38 | 20 | 9 | 9 | 68:42 | 69 |
4 | Chelsea FC | 38 | 19 | 10 | 9 | 58:36 | 67 |
5 | Leicester City | 38 | 20 | 6 | 12 | 68:50 | 66 |
6 | West Ham United | 38 | 19 | 8 | 11 | 62:47 | 65 |
7 | Tottenham Hotspur | 38 | 18 | 8 | 12 | 68:45 | 62 |
8 | Arsenal FC | 38 | 18 | 7 | 13 | 55:39 | 61 |
9 | Leeds United | 38 | 18 | 5 | 15 | 62:54 | 59 |
10 | Everton | 38 | 17 | 8 | 13 | 47:48 | 59 |
11 | Aston Villa | 38 | 16 | 7 | 15 | 55:46 | 55 |
12 | Newcastle United | 38 | 12 | 9 | 17 | 46:62 | 45 |
13 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 12 | 9 | 17 | 36:52 | 45 |
14 | Crystal Palace | 38 | 12 | 8 | 18 | 41:66 | 44 |
15 | Southampton FC | 38 | 12 | 7 | 19 | 47:68 | 43 |
16 | Brighton and Hove Albion | 38 | 9 | 14 | 15 | 40:46 | 41 |
17 | Burnley FC | 38 | 10 | 9 | 19 | 33:55 | 39 |
18 | Fulham FC | 38 | 5 | 13 | 20 | 27:53 | 28 |
19 | West Bromwich Albion | 38 | 5 | 11 | 22 | 35:76 | 26 |
20 | Sheffield United | 38 | 7 | 2 | 29 | 20:63 | 23 |
[color=#656565; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: bold]
Czytaj też:
Premier League: kolejna porażka West Bromwich Albion, Kamil Grosicki w końcu zagrał
Premier League. Fatum zawisło nad Liverpoolem. Poważna kontuzja ważnego zawodnika
[/color]