Bundesliga. Najpierw bomba, potem babol. Cudowny gol Leona Bailey'a [WIDEO]

PAP/EPA / Lars Baron / POOL / Na zdjęciu: Leon Bailey (Bayer)
PAP/EPA / Lars Baron / POOL / Na zdjęciu: Leon Bailey (Bayer)

Leon Bailey był bohaterem pierwszej połowy meczu Bayer 04 Leverkusen - TSG 1899 Hoffenheim. Jamajczyk najpierw zdobył gola "stadiony świata", a potem wykorzystał koszmarny błąd Andreja Kramarica.

Pojedynek z TSG 1899 Hoffenheim rozpoczął się dla Bayeru 04 Leverkusen idealnie. Już w 4. minucie gospodarze objęli prowadzenie, a wszystko za sprawą fenomenalnego uderzenia Jamajczyka.

Podopieczni Petera Bosza "krótko" rozegrali rzut rożny. Piłka trafiła do Leona Bailey'a, który "złamał" akcję do środka boiska i zdecydował się na uderzenie z prawego skrzydła. Piłka poleciała perfekcyjnie w długi róg bramki strzeżonej przez Olivera Baumanna i wylądowała w samym okienku.

Bramkarz TSG 1899 Hoffenheim nie miał najmniejszych szans, żeby sięgnąć futbolówkę i mógł tylko głęboko westchnąć.

W 27. minucie Bayer prowadził już 2:0, a na listę strzelców ponownie wpisał się Bailey. Jamajczyk tym razem wykorzystał fatalne zagranie Andreja Kramarica, który zdecydował się odgrywać piłkę z pola ataku do własnego bramkarza. Zawodnik gospodarzy przeciął podanie, wymanewrował Baumanna i spokojnie skierował piłkę do pustej bramki ekipy z Hoffenheim.

Po sobotnim potknięciu Bayernu Monachium w Berlinie z tamtejszym 1.FC Unionem (1:1), Bayer miał szansę wskoczyć na fotel lidera i nie jej nie zmarnował. Finalnie zespół z Leverkusen wygrał bowiem 4:1.

Zobacz także:
Rewolucja w Borussii Dortmund. Lucien Favre zwolniony!
Wpadka Bayernu. Hansi Flick: Nie było nas na boisku

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Komentarze (0)