W połowie września magazyn "Der Spiegel" ujawnił niejasności wokół podatków Roberta Lewandowskiego i jego żony. Niemiecka gazeta część informacji posiadała od byłego agenta piłkarza, Cezarego Kucharskiego. Pod publikacją podpisało się pięciu autorów, a jednym z nich był Rafael Buschmann.
Portal interia.pl dotarł do kolejnych zeznań Lewandowskiego w tej sprawie. - Ja spotkałem tego pana tylko raz. Udzieliłem mu wywiadu dla 'Der Spiegel'. Innych relacji nie mieliśmy. My pisaliśmy ze sobą SMS-y "na ty" z uwagi na wiek, taki młodzieżowy styl. Kucharskiego łączą z Buschmannem relacje towarzyskie, koleżeńskie - czytamy w interia.pl.
Lewandowski uważał, że urodzony w Zabrzu dziennikarz był elementem gry Kucharskiego. Jest on współautorem bestsellerowej książki "Brudna piłka. Z archiwum Football Leaks", która ujawniła i opisała podatkowe nieprawidłowości piłkarskich gwiazd. Zdaniem gwiazdy Bayernu, teksty w "Spieglu" mogą być mocnymi poszlakami, że dziennikarz był zaangażowany w działania menedżera, który chciał wyłudzić pieniądze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
Cezary Kucharski miał grozić ujawnieniem informacji o rzekomych oszustwach podatkowych piłkarza Bayernu Monachium i reprezentacji Polski, jeśli nie otrzyma od zawodnika 20 milionów euro. Został za to zatrzymany, a prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie szantażowania kapitana reprezentacji Polski.
"Co istotne, Kucharski powiedział ponownie, jak w Monachium, że to Buschmann wymyślił tę kwotę. A Maik Barthel, wskazał na 10 mln euro. Ja zacząłem się w tym momencie dodatkowo obawiać, że Kucharski nie jest w tym sam, że współdziała z Buschmannem i Barthelem. Sytuacja z SMS-em z 3 września dała mi do myślenia, że Buschmann jest także wtajemniczony w szantaż. Wtedy uznałem, że oni na pewno współdziałają" - tłumaczył Lewandowski w zeznaniach, do których dotarł Sebastian Staszewski z Interii.
Jego uwagę zwróciły SMS-y pisane przez Buschmanna po polsku i w dodatku z użyciem polskich znaków. Napastnik zeznawał, że dziennikarz naszym językiem posługuje się słabo i nie potrafi w nim pisać. Wiadomości wyglądały natomiast tak, jakby ktoś mu je przekazał, a Buschmann przesłał je dalej do polskiego piłkarza.
O Buschmannie w swoich zeznaniach wspominała także żona piłkarza Bayernu, Anna Lewandowska.
Redakcja "Der Spiegel" już wcześniej odrzucała jakiekolwiek podejrzenia o zamieszanie Buschmanna w sprawę szantażu. - Ani firma SPIEGEL, ani żaden z jej pracowników nie był świadomy domniemanego szantażu wobec pana Lewandowskiego. To oczywiście oznacza, że żaden pracownik SPIEGEL nie brał udziału w takich rzekomych działaniach. Stanowczo odrzucamy takie zarzuty - informuje nas redaktorka ds. komunikacji Anja zum Hingst.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk - Wisła Płock. Kryzys nad morzem trwa, Oddech dla Sobolewskiego
PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk - Wisła Płock. Wściekły Piotr Stokowiec. "Nie pozwolę na to, by Lechia tak grała"