Antybohater tygodnia - Józef Wojciechowski

Polonia Warszawa przegrała na inauguracje sezonu w Kielcach z miejscową Koroną aż 4:0. Mocno zdegustowany postawą swojej drużyny był prezes Czarnych Koszul Józef Wojciechowski. Postanowił, że poszuka dla zespołu nowego szkoleniowca. Po odpadnięciu z Ligi Europejskiej zmiana wydaje się być pewna.

Dlaczego akurat Wojciechowski?

Portal SportoweFakty.pl postanowił wybrać antybohatera tygodnia. Józef Wojciechowski, właściciel i prezes Polonii Warszawa od początku był kandydatem numer jeden. A kogo miał za przeciwników? Trudno cokolwiek powiedzieć o rywalach, bowiem tak jak on, żaden nie zasłużył "na to wyróżnienie". Wśród ewentualnych rywali brani byli pod uwagę Łukasz Szczoczarz, Szymon Kapias i Rafał Gikiewicz. Pierwszy jest napastnikiem Cracovii Kraków. W sobotniej potyczce Cracovii ze Śląskiem Wrocław snajper Pasów miał dogodne szanse, ale ich nie wykorzystał. - Gdybym trafił doprowadzilibyśmy do remisu i zapewne mecz ułożyłby się całkiem inaczej, a tak to przegraliśmy - powiedział po spotkaniu Szczoczarz. Być może dla tego zawodnika ekstraklasa to za wysokie progi. Jeszcze w poprzednim sezonie ten piłkarz trafiał do siatki w drugiej lidze. Przeskok o dwie klasy jest chyba nazbyt sporym awansem dla tego gracza. Kapias z kolei w swoim debiucie w ekstraklasie trafił do własnej bramki i jego Zagłębie przegrało z Legią aż 4:0. Od tego feralnego samobója się zaczęło. Niektórzy to trafienie przypisywali Adrianowi Paluchowskiemu, ale winy Kapiasa tak czy siak nie się nie zauważyć. Gikiewicz natomiast bardzo pomógł przy golu zdobytym przez Piotra Piechniaka, bowiem wydawało się, że pewnie wybroni strzał gracza Odry Wodzisław. Piłka jednak wpadła do siatki i Jagiellonia musiała odrabiać straty. Ostatecznie klub z Białegostoku wygrał 2:1.

Najpierw był Zieliński

Józef Wojciechowski właściciel i prezes Polonii Warszawa znany jest z niekonwencjonalnych metod. Wojciechowski lubi zmieniać trenerów. W poprzednim sezonie, gdy warszawianie walczyli o mistrzostwo kraju, po przegranym meczu z ŁKS-em Łódź praktycznie stracili szanse na triumf w lidze. Pozostała jednak walka o grę w europejskich pucharach. To jednak nie zadowalało właściciela Polonii, który postanowił zdymisjonować i zwolnić dotychczasowego opiekuna Czarnych Koszul Jacka Zielińskiego i zatrudnić nowego szkoleniowca. Został nim Bogusław Kaczmarek, były asystent Leo Beenhakkera.

Następnie był Kaczmarek

Długo opiekunem Czarnych Koszul Bogusław Kaczmarek nie był. W czterech rozegranych spotkaniach Polonia zdobyła 10 punktów, ale to było za mało dla Józefa Wojciechowskiego. Właściciel klubu ze stolicy zwolnił Kaczmarka. To było dość zaskakujące, bowiem Kaczmarek stracił z zespołem tylko dwa oczka. Wojciechowski miał jednak kaprys i postanowił, że na stanowisku trenera nastąpi druga, w ciągu zaledwie nieco ponad jednego miesiąca, zmiana szkoleniowca.

Grembocki też nie podołał?

Wymaganiom stawianym przez właściciela Czarnych Koszul nie podołał także i następca Kaczmarka, Jacek Grembocki. Zdołał on awansować do Ligi Europejskiej, ale dość szybko się z nią pożegnał. Gracze ze stolicy opadli w trzeciej rundzie tych rozgrywek w dwumeczu z NAC Breda. To już trzecia przegrana Polonistów - jedną ponieśli w lidze z Koroną Kielce, dwa razy skuteczniejsi byli Holendrzy z Bredy. Grembocki miał ultimatum - zwycięstwo nad NAC Breda. Tego nie uczynił i teraz najprawdopodobniej pożegna się z posadą, a Wojciechowski znajdzie nową "ofiarę". Być może będzie nią Franciszek Smuda.

Wojciechowski znany jest w ekstrawaganckich pomysłów. Trenerów zmienia jak rękawiczki. Pytanie tylko po co? Takie częste roszady nie służą drużynie, a on sam jako właściciel klubu o to właśnie dobro dbać powinien. Czy aby zespół ze stolicy nie jest taką zabaweczką w jego rękach? Klub nie powinien do tego służyć. Za nim stoją kibice, którzy są, byli i będą. Jedno może cieszyć - gdyby posadę szkoleniowca Czarnych Koszul dostał Smuda, to monarchia absolutna Wojciechowskiego mogłaby się skończyć. Smuda nie jest takim człowiekiem, który da sobie w kaszę dmuchać. Jeśli prezes i właściciel Polonii zacznie za bardzo ingerować w zespół, to Smuda może mu powiedzieć "Au revoir", "Adieu", "Ciao bambino" etc. W końcu jesteśmy w Unii Europejskiej.

Źródło artykułu: