Ambicje Evertonu widać na pierwszy rzut oka. Carlo Ancelotti dyryguje zespołem z Goodison Park, a jego barwy reprezentują m.in. Allan, James Rodriguez, czy Richarlison. To jednak nie koniec, a dopiero początek budowania zespołu, który ma być zagrożeniem dla każdego klubu, występującego na co dzień w Premier League.
Podstawy do takiego rozumowania dają najnowsze doniesienia z Wysp Brytyjskich. Według dziennikarz "Eurosportu" - Deana Jonesa - w niebieskiej części hrabstwa Merseyside celem jest wzmocnienie drugiej linii. Może się to wydawać dziwne, jeśli zważyć na letnie zakupy Evertonu, ale wiele wskazuje na to, że w długoterminowych planach klubu nie ma miejsca ani dla Gylfiego Sigurdssona, ani Toma Daviesa.
Niewielkie przemeblowanie zespołu ma utorować Evertonowi drogę do pozyskania Samiego Khediry. Mistrz świata z 2014 roku jest już jedną nogą poza obiektami Juventusu, do którego dołączył pięć lat temu. Świadczy o tym chociażby sam fakt, że Niemiec znalazł się poza kadrą Starej Damy na rozgrywki Ligi Mistrzów w sezonie 2020/21.
Khedira wyraża zainteresowanie dołączeniem do Evertonu między innymi za sprawą osoby Carlo Ancelottiego. Były gracz VfB Stuttgart miał okazję współpracować z włoskim szkoleniowcem kilka lat temu w Realu Madryt, a obecnie jest z nim w stałym kontakcie. Z rozmów starych znajomych wynika, że 33-letni pomocnik jest niezwykle otwarty na grę w Premier League. Kwestią otwartą pozostaje jednak to, czy Everton ostatecznie nie zdecyduje się na zawodnika, który w odróżnieniu od Khediry może pochwalić się jakimkolwiek doświadczeniem z angielskich boisk.
Po 13 kolejkach Premier League w sezonie 2020/21 Everton zajmuje 5. miejsce w ligowej tabeli. Kolejny mecz podopieczni Carlo Ancelottiego zagrają na własnym stadionie w sobotę 19 grudnia o godzinie 18:30. Ich rywalem będzie Arsenal.
Zobacz także: FIFA The Best. Gwiazda piłki nie zagłosowała na Roberta Lewandowskiego. Wybrał zawodników Liverpool FC
Zobacz także:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona