PKO Ekstraklasa: Lech Poznań - Wisła Kraków. Bezcenny triumf "Białej Gwiazdy", wicemistrz Polski w zapaści

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków

Lech Poznań pogrążony w zapaści. Na zakończenie ligowej jesieni zespół Dariusza Żurawia przegrał u siebie z Wisłą Kraków 0:1. Decydującego gola zdobył Jakub Błaszczykowski.

Chaos i mnóstwo niedokładności - pierwsza połowa w wykonaniu obu drużyn była "pokazem" nieudolności. Na tempo wprawdzie nie można było narzekać, ale wynikało ono głównie z nieprawdopodobnej liczby strat.

W Lechu ciężar gry ofensywnej próbował wziąć na swoje barki Muhammad Awad, który zastępował kontuzjowanego Mikaela Ishaka. Wychodziło to nie najgorzej. Izraelczyk oddał dwa strzały, ale najpierw zabrakło mocy i Mateusz Lis złapał piłkę, zaś przy drugiej próbie poszybowała ona nad poprzeczką.

Gorąco pod bramką Wisły zrobiło się dopiero w końcówce pierwszej połowy, gdy Lis został już zmuszony do sporego wysiłku i z dużym trudem obronił uderzenia Jakuba Modera oraz Pedro Tiby. Krakowianie tak klarownych okazji nie mieli i mogli być zadowoleni, że na przerwę schodzili z remisem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Po zmianie stron zespół Dariusza Żurawia nie zdejmował nogi z gazu i dość często nękał defensywę "Białej Gwiazdy". Z ostrego kąta chybił Dani Ramirez, a później Lis zatrzymał strzały Tymoteusza Puchacza i Awada.

Tę ostatnią szansę poprzedziła świetna indywidualna akcja Izraelczyka, który z każdą minutą prezentował się w sobotę coraz korzystniej. W tym kontekście dziwna była decyzja Dariusza Żurawia, który w 62. minucie zdjął go z boiska i zastąpił mało doświadczonym i - jak się później okazało - całkowicie bezproduktywnym Hubertem Sobolem.

Pięć minut później na ławce Lecha zapanowała konsternacja, bo mimo przewagi gospodarzy, cios zadali krakowianie. Felicio Brown Forbes przytomnie podał w polu karnym do zupełnie niekrytego Jakuba Błaszczykowskiego, a ten pokonał Filipa Bednarka, uderzając idealnie - tak, że piłka odbiła się jeszcze od wewnętrznej części słupka.

Podrażniony "Kolejorz" nie składał broni i ruszył do kolejnych ataków, lecz życie bardzo utrudniał mu świetnie broniący Lis. Poznaniacy już widzieli piłkę w siatce, gdy mocno pod poprzeczkę strzelił Tiba, ale górą był bramkarz Wisły. Goście przeżywali totalne oblężenie i bronili się rozpaczliwie. Ta taktyka była jednak skuteczna, bo mimo ogromnych kłopotów w tyłach, zdołali przetrwać.

Wisła zwyciężyła w Poznaniu 1:0 i z 14 punktami awansowała na 12. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Lech ma zaledwie trzy "oczka" więcej i kończy jesień w koszmarnych nastrojach.

Lech Poznań - Wisła Kraków 0:1 (0:0)
0:1 - Jakub Błaszczykowski 67'

Składy:

Lech Poznań: Filip Bednarek - Bohdan Butko, Lubomir Satka, Tomasz Dejewski, Wasyl Kraweć, Pedro Tiba, Jakub Moder, Jakub Kamiński (62' Filip Marchwiński), Dani Ramirez, Tymoteusz Puchacz (68' Alan Czerwiński), Muhammad Awad (62' Hubert Sobol).

Wisła Kraków: Mateusz Lis - Dawid Szot, Lukas Klemenz, Adi Mehremić, Łukasz Burliga (85' Dawid Abramowicz), Patryk Plewka, Georgij Żukow, Jean Carlos Silva (53' Jakub Błaszczykowski), Stefan Savić, Yaw Yeboah, Felicio Brown Forbes (85' Aleksander Buksa).

Żółte kartki: Jakub Moder (Lech Poznań) oraz Yaw Yeboah (Wisła Kraków).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Komentarze (2)
andrzej100
20.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Iznowu w trąbę Panie Puchacz... 
avatar
Montana
19.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kolejorz rozmienia się na drobne.