W trakcie pierwszej połowy meczu Bayer 04 Leverkusen - Bayern Monachium trener Hansi Flick był zmuszony zmienić kontuzjowanego Kingsleya Comana. Wybór padł na Leroy Sane, który w lecie zasilił Bawarczyków za kwotę 49 mln euro. Reprezentant Niemiec nie dograł jednak spotkania do końca.
W 68. minucie, przy stanie 1:1, Sane został bowiem zmieniony przez Jamala Musialę. 24-latek był wyraźnie niezadowolony z decyzji trenera. - To nie była kara. Musiałem dokonać zmiany, a z dostępnych opcji miałem Thomasa Muellera, Serge'a Gnabry'ego i Sane. Thomas jest niezastąpiony w naszym systemie. Serge świetnie wszedł do gry w drugiej połowie. Musiałem więc zmienić Leroya - tłumaczył na konferencji prasowej Flick.
Po tym krótkim występie Sane wsparł też bohater meczu, Robert Lewandowski. - On potrzebuje trochę czasu. Jestem pewien, że w przyszłym roku pokaże swoją jakość. Trzymam za niego kciuki. To wspaniały facet. Sam wie, że może skorzystać na krótkiej przerwie (Bundesliga wraca do gry na początku stycznia - przyp. red.) i będziemy go potrzebować - podkreślił po spotkaniu kapitan reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków
Sane był jednym z najważniejszych transferów Bayernu tego lata, ale od początku sezonu nie może wywalczyć sobie na stałe miejsca w podstawowej jedenastce Bawarczyków. Na 22 spotkania mistrzów Niemiec od pierwszego gwizdka zagrał tylko 8 razy. Zdobył 5 goli i zanotował 3 asysty.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Bayernu 2:1. Obie bramki zdobył Lewandowski, a gol na wagę zwycięstwa padł w ostatniej akcji meczu w 93. minucie (więcej o meczu TUTAJ). Dzięki wygranej Bawarczycy prześcignęli Bayer i awansowali na pozycję lidera Bundesligi.
Czytaj też: "Najlepszy piłkarz świata ratuje Bayern". Niemieckie media wychwalają Roberta Lewandowskiego