Mecz rozpoczął się w delikatnej mgle i mgliście wyglądała też szansa na zmianę wyniku w pierwszej połowie. Piłka znajdowała się daleko od bramek Vanji Milinkovicia-Savicia i Angelo Da Costy. Obaj rozpoczęli sezon na ławce rezerwowych, a w niedzielę zastępowali popełniającego błędy Salvatora Sirigu oraz kontuzjowanego Łukasza Skorupskiego. Przed przerwą nie mieli oni okazji do wykazania się umiejętnościami.
Torino strzeliło minimum gola w 27 z 28 ostatnich meczów u siebie przeciwko Bologni. O podtrzymanie tej serii mieli zadbać między innymi Andrea Belotti i Karol Linetty. Z przodu zabrakło pauzującego Wilfrieda Stephane'a Singo, a w 29. minucie zszedł z boiska kontuzjowany Federico Bonazzoli, którego zastąpił Simone Verdi. Dobrze pilnowany był Belotti, któremu komplikował grę były gracz Torino, Lorenzo De Silvestri.
Na boisku mnożyły się niedokładności i nie brakowało ich również w grze Karola Linettego. Reprezentant Polski szukał rozwiązań dynamizujących oraz mniej konwencjonalnych, ale często kierował piłkę pod nogi przeciwnika. W 60. minucie była nareszcie szansa na gola Torino, ale uderzenie Simone Verdiego z ostrego kąta zostało zatrzymane przez Angelo Da Costę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
Bramkarz Bologni FC zachował się zdecydowanie gorzej w 69. minucie. Jego reakcja na wstrzelenie Simone Verdiego z rzutu wolnego była absurdalna. Ułożył ciało jak amator i kopnął piłkę do własnej bramki. Obecność w pobliżu Andrei Belottiego nie była usprawiedliwieniem. Torino FC dostało gola na 1:0 w prezencie od Angelo Da Costy. Opłacił się też wysiłek Belottiego, który wywalczył stały fragment gry w pojedynku z Takehiro Tomiyasu.
Dopiero stracona bramka pobudziła podopiecznych Sinisy Mihajlovicia do zdecydowanego ataku. Pierwszą ogromną szansę na wyrównanie zmarnował Rodrigo Palacio, a już w 78. minucie Roberto Soriano uderzył na 1:1 w sytuacji sam na sam z Vanją Milinkoviciem-Saviciem po podaniu Emanuela Vignato. Bologna FC nie pozwoliła gospodarzom na odniesienie pierwszego od lipca zwycięstwa na własnym stadionie i przesądziła o tym, że drużyna Karola Linettego spędzi przerwę świąteczno-noworoczną w strefie spadkowej.
Torino FC - Bologna FC 1:1 (0:0)
1:0 - Angelo Da Costa (sam.) 69'
1:1 - Roberto Soriano 78'
Składy:
Torino: Vanja Milinković-Savić - Armando Izzo (85' Mergim Vojvoda), Lyanco, Bremer - Sasa Lukić, Amer Gojak (66' Soualiho Meite), Tomas Rincon, Karol Linetty, Ricardo Rodriguez - Federico Bonazzoli (29' Simone Verdi), Andrea Belotti
Bologna: Angelo Da Costa - Lorenzo De Silvestri (62' Mitchell Dijks), Danilo Larangeira, Gary Medel, Takehiro Tomiyasu - Nicolas Dominguez (63' Jerdy Schouten), Mattias Svanberg (77' Andrea Poli) - Emanuel Vignato, Roberto Soriano, Musa Barrow - Rodrigo Palacio
Żółte kartki: Lyanco (Torino) oraz Dominguez, Svanberg, Tomiyasu (Bologna)
Sędzia: Fabrizio Pasqua
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Inter Mediolan | 38 | 28 | 7 | 3 | 89:35 | 91 |
2 | AC Milan | 38 | 24 | 7 | 7 | 74:41 | 79 |
3 | Atalanta Bergamo | 38 | 23 | 9 | 6 | 90:47 | 78 |
4 | Juventus FC | 38 | 23 | 9 | 6 | 77:38 | 78 |
5 | SSC Napoli | 38 | 24 | 5 | 9 | 86:41 | 77 |
6 | Lazio Rzym | 38 | 21 | 5 | 12 | 61:55 | 68 |
7 | AS Roma | 38 | 18 | 8 | 12 | 68:58 | 62 |
8 | US Sassuolo | 38 | 17 | 11 | 10 | 64:56 | 62 |
9 | Sampdoria Genua | 38 | 15 | 7 | 16 | 52:54 | 52 |
10 | Hellas Werona | 38 | 11 | 12 | 15 | 46:48 | 45 |
11 | Genoa CFC | 38 | 10 | 12 | 16 | 47:58 | 42 |
12 | Bologna FC | 38 | 10 | 11 | 17 | 51:65 | 41 |
13 | ACF Fiorentina | 38 | 9 | 13 | 16 | 47:59 | 40 |
14 | Udinese Calcio | 38 | 10 | 10 | 18 | 42:58 | 40 |
15 | Spezia Calcio | 38 | 9 | 12 | 17 | 52:72 | 39 |
16 | Cagliari Calcio | 38 | 9 | 10 | 19 | 43:59 | 37 |
17 | Torino FC | 38 | 7 | 16 | 15 | 50:69 | 37 |
18 | Benevento Calcio | 38 | 7 | 12 | 19 | 40:75 | 33 |
19 | FC Crotone | 38 | 6 | 5 | 27 | 45:92 | 23 |
20 | Parma Calcio 1913 | 38 | 3 | 11 | 24 | 39:83 | 20 |
Czytaj także: Absurdalna gra Torino FC. AS Roma dostała wygraną w prezencie
Czytaj także: Juventus zremisował z Atalantą. Piękne gole i parady Wojciecha Szczęsnego