Trwa spór na linii Sławomir Peszko - Piotr Stokowiec. Obaj co jakiś czas - za pomocą mediów - wymieniają się "uprzejmościami". Ostatnio piłkarz po kiepskich wynikach Lechii Gdańsk (czwarta porażka z rzędu) wbił szpilkę szkoleniowcowi.
"4 porażki z rzędu, 0 strzelonych goli. Mój ulubiony trener rozwija Lechię. Gratulacje Wisła Płock" - napisał na Instastories, dołączając statystyki ze spotkania, pokazujące, jak bardzo nieskuteczny był zespół z Gdańska. Przy okazji oznaczył także prezesa Adama Mandziarę.
Stokowiec nie pozostał dłużny i w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego" dosadnie mu odpowiedział. To była cięta riposta ze strony szkoleniowca Lechii Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał
- Takie są uroki wolności słowa i demokracji, że nawet zawodnik z okręgówki może się wypowiadać na temat trenera z ekstraklasy. Każdy sam wybiera kogo chce słuchać - skomentował Stokowiec.
Były reprezentant Polski aktualnie występuje w Wieczystej Kraków, klubie z klasy okręgowej. Były reprezentant jest gwiazdą ligi. Jego zespół z kompletem zwycięstw wygrał rundę jesienną.
Peszko był zawodnikiem Lechii w latach 2015-2020. W barwach klubu rozegrał 107 meczów. Zdobył 12 bramek, a ponadto zaliczył 21 asyst. Rozstanie z klubem, a przede wszystkim z trenerem Piotrem Stokowcem nie było pokojowe. Później wyjawił, jak wyglądała ich współpraca. Według piłkarza kluczowe były problemy z komunikacją. Peszko powiedział nawet w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że "nigdy w życiu za rządów Stokowca nie zostałby dłużej w tym klubie".
Lechia Gdańsk po rozegranych czternastu spotkaniach ma na swoim koncie 19 punktów. Podopieczni Piotra Stokowca zajmują ósme miejsce w tabeli.
Zobacz także:
Legia Warszawa. Artur Boruc zostanie na kolejny sezon? "Może być jak Buffon w Juventusie"
Zna Roberta Lewandowskiego od 20 lat. "Był przeciętny i jednym z wielu"