Premier League: Southampton FC zwolniło. Jan Bednarek zadbał o punkt

Premier League: wymiana ciosów na podium. Leicester City dopadło Manchester United

Janowi Bednarkowi mogło zrobić się gorąco w 9. minucie. Jego przeciwnicy podskoczyli i głośno domagali się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką reprezentanta Polski. Darren England nie zdecydował się na użycie gwizdka, a i Jonathan Moss nie zaalarmował sędziego głównego po obejrzeniu powtórek. Uznali oni, że Jan Bednarek miał za mało czasu na schowanie rąk po strzale z bliska Bobby'ego Reida.

Walka na Craven Cottage była wyrównana, a będąca w strefie spadkowej drużyna odpowiadała podobną liczbą ataków na próby kandydata do europejskich pucharów. W drugim kwadransie były stuprocentowe sytuacje podbramkowe po obu stronach boiska i trudno było uwierzyć, że ani jedna z drużyn nie otworzyła wyniku.

W 25. minucie Andre-Franck Zambo Anguissa miał za zadanie zakończyć strzałem z centrum pola karnego kombinacyjną wymianę podań, ale zamiast kopnąć piłkę do bramki, to kopnął jedną nogą w drugą i klasycznie skiksował. W 28. minucie nie popisał się Che Adams, który miał odsłonięte 90 procent bramki po strzale Jamesa Warda-Prowse'a z rzutu wolnego, ale niezdarnie zabierał się do dobitki po interwencji Alphonse'a Areoli. W komediowych zachowaniach było 1:1, a wynik pozostawał 0:0.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak Messi! 21-latek z Barcelony wykonał rzut wolny po mistrzowsku

Mała liczba sytuacji podbramkowych była zasługą między innymi Jana Bednarka. Kilkakrotnie posprzątał on w polu karnym Southampton FC, a pozostałe jego interwencje nie budziły wątpliwości, co do zgodności z przepisami piłkarskimi.

Drużyny neutralizowały działania przeciwnika, przez co również w drugiej połowie brakowało klarownych szans na pokonanie bramkarza. Southampton FC miało problemy bez Oriola Romeu, Nathana Redmonda, a przede wszystkim Danny'ego Ingsa. Liczby Anglika, nieobecnego z powodu urazu, to sześć goli oraz trzy asysty. Zastępował go Shane Long, ale pokazywał się sporadycznie.

W 71. minucie ponownie pod presją znaleźli się sędziowie. Darren England nie przyznał rzutu karnego Southampton za zagranie ręką Oli Ainy. Były gracz Torino blokował ryzykownie dośrodkowanie, ale podobnie jak w sytuacji z udziałem Bednarka, nie było jedenastki. Ta decyzja była odrobinę kontrowersyjna. Nie budziły natomiast dyskusji spalone Shane'a Longa oraz Che Adamsa przy anulowanych trafieniach Irlandczyka oraz Theo Walcotta w 75. i w 85. minucie. VAR zaszkodził Świętym, ale nie mogli mieć o to pretensji - powtórki rozwiewały jakiekolwiek wątpliwości.

Fulham FC - Southampton FC 0:0

Składy:

Fulham: Alphonse Areola - Ola Aina, Joachim Andersen, Abdul-Nasir Adarabioyo - Bobby Reid (83' Aleksandar Mitrović), Andre-Franck Zambo Anguissa, Harrison Reed, Antonee Robinson - Ruben Loftus-Cheek, Ademola Lookman (90' Neeskens Kebano) - Ivan Cavaleiro

Southampton: Alex McCarthy - Kyle Walker-Peters, Jan Bednarek, Jack Stephens, Ryan Bertrand - Theo Walcott, James Ward-Prowse, Ibrahima Diallo, Stuart Armstrong (90' Moussa Djenepo) - Shane Long (90' Dan N'Lundulu), Che Adams

Żółte kartki: Reid, Anguissa (Fulham)

Sędzia: Darren England

***

Aston Villa grała na własnym stadionie z Crystal Palace i nie zaszkodziła jej nawet druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Tyrone'a Mingsa już w 45. minucie. Klub z Birmingham w dziesięciu strzelił dwa gole jedenastu przeciwnikom i doprowadził do rezultatu 3:0.

Aston Villa - Crystal Palace 3:0 (1:0)
1:0 - Bertrand Traore 5'
2:0 - Kortney Hause 66'
3:0 - Anwar El-Ghazi 76'

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu

Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską