W poniedziałek i wtorek w okolicy Zagrzebia znów zatrzęsła się ziemia. Tym razem wstrząsy były na tyle silne, że zniszczyły wiele domostw w miejscowościach Sisak i Petrinja, a odczuwalne były w całym regionie, w tym w stolicy Chorwacji. Wielu ludzi odniosło obrażenia, wielu zostało też bez dachu nad głową. To już kolejny przypadek trzęsienia ziemi w tym kraju w 2020 roku, po wiosennych wstrząsach, które zniszczyły wiele zabytkowych budynków w Zagrzebiu.
O tym, jak środowisko sportowców włączyło się w pomoc poszkodowanym i o koszmarnym czasie, jaki przeżywają Chorwaci opowiada nam były piłkarz Wisły Kraków, Matija Spicić. Obrońca występował w krakowskim klubie w 2017 roku, teraz jest m.in. trenerem przygotowania fizycznego młodzieży w HNK Gorica. Nadal gra też w piłkę w IV lidze.
- Naprawdę mogę powiedzieć, że w efekcie tej całej sytuacji w Chorwacji panuje teraz wielka społeczna solidarność. Bardzo wiele osób oferuje pomoc poszkodowanym w Sisku i Petrinji, dostarczane są też niezbędne rzeczy, takie jak jedzenie, picie, odzież, pościel, łóżka polowe - wylicza Spicić. - Ludzie oferują też możliwość noclegu, również u siebie w domu, tym, którzy stracili w wyniku trzęsienia ziemi dach nad głową. Na pewno zjednoczyliśmy się w tym wszystkim jako naród.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona
Sam piłkarz również zaoferował poszkodowanym taką pomoc. W swoich mediach społecznościowych już we wtorek wieczorem zamieścił informację, że udostępni lokum dowolnej rodzinie, która się do niego zgłosi. "Mieszkanie jest odpowiednie dla licznej rodziny" - napisał.
Jak tłumaczy, nie mógł zareagować inaczej. - Miałem taką wewnętrzną potrzebę, by zaoferować poszkodowanym mieszkanie, którym dysponuję, jeśli będą potrzebować noclegu. Myślę, że przynajmniej tyle mogę zrobić w tej sytuacji dla tych osób, które zostały bez dachu nad głową. Na razie jeszcze się nikt nie zgłosił, ale nastawiam się, że ktoś może się do mnie zgłosić w najbliższych dniach, zachęcam do tego - stwierdza.
Były obrońca Wisły przyznaje, że Chorwatom 2020 rok wyjątkowo dał się we znaki. - To jest dla nas bardzo ciężki rok. Jeszcze dobrze nie pozbieraliśmy się po pierwszym trzęsieniu ziemi, które miało miejsce na wiosnę. Na to wszystko nakłada się jeszcze koronawirus, bo przecież mamy w kraju dość dużo chorych na COVID-19 i problem z pandemią. Mam nadzieję, że to już ostatnie nieszczęście, które nas teraz jako naród dotknęło - wzdycha.
Wielu chorwackich sportowców ruszyło do pomocy poszkodowanym, podobnie, jak kibice klubów piłkarskich. Jednym z aktywnie wspierających ofiary trzęsienia ziemi jest były defensor FC Liverpool, obecnie grający w Zenicie Sankt Petersburg - Dejan Lovren. - Rzeczywiście, Lovren zaoferował poszkodowanym m.in. możliwość bezpłatnego noclegu w swoim hotelu, to na pewno zasługuje na uznanie. Wielu ludzi ze świata sportu stara się teraz pomóc - podkreśla Spicić.
O wsparcie dla poszkodowanych w wyniku trzęsienia ziemi apeluje Chorwacki Czerwony Krzyż organizując m.in. zbiórkę pieniędzy na swojej stronie Hck.hr. - Pomoc płynie też ze Słowenii, z Austrii, Niemiec, ludzie będą na pewno wdzięczni za każdą formę wsparcia – zachęca Spicić.
Czytaj również:
PKO Ekstraklasa. Gerard Badia: Korona mi z głowy nie spadnie, jak wezmę się za inną robotę, niż futbol
PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków. Stefan Savić: Pracowałem już z Hyballą, jego inspiracją jest Juergen Klopp