O opuszczeniu przez Fernando Llorente jego obecnego klubu - SSC Napoli - mówi się już od jakiegoś czasu. Były gracz m.in. Sevilli nie może bowiem wkupić się w łaski sztabu szkoleniowego na czele z Gennaro Gattuso. Wystarczy wspomnieć, że od początku sezonu 2020/21 spędził na boisku zaledwie 19 minut we wszystkich rozgrywkach.
Mając na uwadze takie okoliczności, trudno było oczekiwać, że Llorente znajdzie się na celowniku klubu ze ścisłej światowej czołówki. Tymczasem chęć zakontraktowania Hiszpana wyraził obecny mistrz Italii, Juventus.
Z doniesień, które można przeczytać na łamach włoskiego "Tuttosport" wynika, że transfer Llorente zależy od woli Aurelio De Laurentiisa. Właściciel Napoli musi zdecydować, czy woli sprzedać zawodnika choćby za bardzo niską kwotę teraz, czy oddać go latem przyszłego roku za darmo. Drugi scenariusz jest możliwy, ponieważ kontrakt Llorente z jego obecnym pracodawcą obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. To oznacza, że od 1 stycznia 35-latek będzie mógł skorzystać z prawa Bosmana. Pozwala ono na swobodne prowadzenie rozmów negocjacyjnych z innymi klubami.
Jeśli jednak De Laurentiis zapragnie pozbyć się napastnika już zimą, niewykluczone, że kibice będą świadkami powrotu na stare śmieci. Llorente w przeszłości reprezentował już bowiem barwy Juventusu. Wychowanek Athletic Bilbao był zawodnikiem Starej Damy w latach 2013 - 2015.
Najbliższe mecze Serie A odbędą się na początku stycznia. Juventus w niedzielę, 3 stycznia, rozegra domowy pojedynek z Udinese Calcio, natomiast Napoli tego samego dnia zmierzy się na wyjeździe z Cagliari.
Zobacz także: Cezary Wilk: Do piłki mnie nie ciągnie. Teraz mam triathlon [WYWIAD]
Zobacz także:
Serie A. Wojna! SSC Napoli pozwało Arkadiusza Milika! Sprawa jest w sądzie
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. To początek ery Roberta Lewandowskiego? Rok 2020 należał do Polaka!