W tym roku mają odbyć się igrzyska olimpijskie w Tokio, które rok temu zostały odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Nadal jednak nie można być niczego pewnym, bo świat dopiero zaczyna szczepić ludzi, a COVID-19 bez przerwy atakuje tysiące osób we wszystkich zakątkach globu.
Japonia także ma problem. W sylwestra odnotowano 1337 nowych przypadków zakażenia, co było dobowym rekordem od początku pandemii. Rośnie niepokój w tym kraju, bo ostatnio jest widoczny wzrost zachorowań.
Nie dziwi więc, że pojawiają się wątpliwości, czy w obecnej sytuacji warto organizować igrzyska olimpijskie. Japończycy boją się, że przyjazd sportowców z całego świata, a być może nawet kibiców, może sprawić, że epidemia nabierze rozpędu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa w wersji retro. Fani są zachwyceni
- Igrzyska odbędą się latem tego roku zgodnie z planem. Wydarzenie będzie bezpiecznie i stanie się symbolem globalnej solidarności - mówi premier Japonii Yoshihide Suga (za CNN).
Słowa polityka mogą zdenerwować obywateli. Japończycy w sondażu jasno dali do zrozumienia, że są przeciwnikami organizowania IO w ich kraju w dobie pandemii. Cześć osób chce przeniesienia imprezy na inny termin, a inni całkowitego odwołania. Mniejszość jest za tym, aby wszystko odbyło się zgodnie z planem.
Japonia i tak nieźle sobie radzi z koronawirusem. W Polsce mamy już ponad 1,3 mln zakażeń, a w "Kraju Kwitnącej Wiśni" tylko ponad 239 tys. U nas liczba zgonów zbliża się do 29 tys., a w Japonii to zaledwie ponad 3,3 tys.
Igrzyska olimpijskie w Tokio mają rozpocząć się 23 lipca. Możliwe, że do tego czasu sytuacja na świecie będzie lepsza, bo coraz więcej krajów zaczyna masowe szczepienia.
IO Tokio. MKOl będzie wymagać od kibiców szczepień na COVID-19? >>
Ważna informacja dla olimpijczyków. Dotyczy także polskich sportowców >>