[tag=614]
Manchester United[/tag] w tym sezonie liczy się w walce o mistrzostwo Anglii. To jednak nie usypia czujności Ole Gunnara Solskjaera. Szkoleniowiec "Czerwonych Diabłów" zdaje sobie sprawę, że jego drużyna nadal potrzebuje wzmocnień i to w postaci zawodników najwyższego formatu.
Brytyjski dziennik "Daily Mail" zdradza, że Norweg chciałby w swoich szeregach dwóch zawodników Borussii Dortmund. Najbardziej marzy mu się pozyskanie Erlinga Haalanda, który w wieku 20 lat już jest jednym z najlepszych napastników na świecie.
Klub z Manchesteru próbował go kupić jeszcze w czasach, gdy grał w Red Bull Salzburg. Wtedy się nie udało, a teraz także będzie to trudne. Niemcy nie chcą go jeszcze sprzedawać, a w dodatku norweskim napastnikiem interesują się inni giganci z Realem Madryt i Barceloną na czele.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. To początek ery Roberta Lewandowskiego? Rok 2020 należał do Polaka!
Drugim graczem BVB, którego chciałby u siebie Solskjaer, jest Jadon Sancho. Już latem toczyły się rozmowy na ten temat, ale wówczas klub z Bundesligi zażyczył sobie ponad 100 mln funtów. Szefowie United stwierdzili, że to dla nich zbyt wysoka cena w dobie kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa.
Angielski skrzydłowy jednak w tym sezonie spisuje się słabiej, więc jest szansa na zbicie ceny. Kij ma dwa końce, więc w tej sytuacji także Solskjaer zaczął się zastanawiać, czy jest to zawodnik, który poradzi sobie w Manchesterze.
Edinson Cavani zawieszony. Powodem słowa na Instagramie >>
Premier League: Manchester United chce przedłużyć kontrakt z Edinsonem Cavanim >>